Polskie drogi

Wypadek na autostradzie. Ofiary jechały maluchem

Do poważnego wypadku drogowego doszło w rejonie węzła Woźniki, gdzie kierujący samochodem marki Peugeot najechał na tył Fiata 126p. Dwie osoby podróżujące fiatem trafiły do szpitala.

Z ustaleń policjantów prowadzących czynności na miejscu wynika, iż  kierujący samochodem dostawczym peugeot najechał na tył Fiata.

W wyniku zderzenia pojazdów obrażeń ciała doznały dwie osoby podróżujące "maluchem". Zostały one przewiezione do szpitali przez śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Na czas akcji ratowniczej i prowadzonych czynności procesowych autostrada w kierunku Częstochowy była zamknięta. Wyznaczone zostały objazdy. Działania policjantów wspierali strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Lublińca, OSP Woźniki oraz dwa Zespoły Ratownictwa Medycznego.

Reklama

Czy jazda maluchem, czy szerzej ujmując, samochodem zabytkowym po autostradzie jest dozwolona?

Zgodnie z definicją, autostrada jest to droga przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczepy. Nie oznacza to jednak, że 40 km/h jest prędkością minimalną jaka obowiązuje na autostradzie.

Wymóg 40 km/h dotyczy jedynie spełnienia określonych parametrów pojazdów samochodowych, które zamierzają poruszać się autostradą. Zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. Nr 108 poz. 908 z późn. zm.) "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu."

Z ust. 2 pkt 1 wynika jednak obowiązek poruszania się z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym. To kierujący decyduje, jaka prędkość w danych okolicznościach (również na autostradzie) jest bezpieczna, czyli taka, która pozwoli mu na panowanie nad pojazdem w przypadku pojawienia się zagrożenia. To również kierujący musi ocenić czy w danych warunkach prędkość, z jaką jedzie nie powoduje utrudnień dla innych pojazdów.

Jednym słowem, nie wolno jechać po autostradzie jeśli prędkość, którą rozwija nasz pojazd znacząco odbiega od prędkości innych pojazdów. Oczywiście nie przesądzamy czy tak było w tym wypadku. Jednak dla własnego bezpieczeństwa warto się zastanowić czy jesteśmy w stanie jechać z prędkością, która nie będzie zaburzać płynności ruchu i tym samym generować niebezpiecznych sytuacji. W przypadku autostrady najlepiej byłoby utrzymywać prędkość ciężarówek, dzięki czemu nie będziemy zmuszać ich do wyprzedzania.



Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy