Polskie drogi

Uznał garaż za nieużywany, ukradł zabytkowego Mercedesa

Właściciel zabytkowego Mercedesa przeglądał ogłoszenia w poszukiwaniu części zamiennych do swojego pochodzącego z lat 50-tych modelu, popularnie określanego jako "Ponton". Jakież było jego zdziwienie, gdy na jednym z serwisów ogłoszeniowych zobaczył wystawiony do sprzedaży... swój własny samochód!

Mężczyzna natychmiast udał się do garażu, w którym ostatnio zaparkował swojego Mercedesa. Na miejscu stwierdził, że garaż jest zamknięty, ale zostały założone nowe kłódki. Po otwarciu  okazało się, że w środku nie było samochodu.

Fakt włamania do garażu i kradzieży zabytkowego, pochodzącego z 1958 roku pojazdu, którego wartość została oszacowana na ponad 40 tysięcy złotych, został zgłoszony na policję. Właściciel poinformował również, że jego samochód jest w tej chwili oferowany do sprzedaży na portalach ogłoszeniowych w Polsce oraz poza granicami kraju.

Reklama

Policjanci z Tarnowa szybko odnaleźli auto. Nowy "właściciel", mieszkaniec powiatu tarnowskiego, nie ukrywał, że zakupił przedmiotowy samochód w Tarnowie. Wskazał miejsce podpisania umowy, a także osobę, z którą zawarł transakcję. Przyznał, że nie wiedział iż samochód został kilka miesięcy wcześniej skradziony.

Policjanci ustalili dane złodzieja. Okazało się, że trudniący się "zbieraniem złomu" mężczyzna, uznał garaż za nieużywany. W poszukiwaniu złomu włamał się do niego i znalazł Mercedesa.

Uznając, że auto zostało porzucone, korzystając z usług pomocy drogowej, przetransportował zabytkowy pojazd na teren swojej posesji, a garaż zamknął, zakładając swoje kłódki. Stojącego na posesji Mercedesa zobaczył miłośnik starych samochodów, odkupił, a następnie wystawił do dalszej sprzedaży. Na to właśnie ogłoszenie natrafił prawowity właściciel.

Obecnie policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Złodziej usłyszy zarzuty kradzieży z włamaniem, za co grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. Wyjaśniana jest również rola osoby, która wystawiła auto na sprzedaż w internecie, w tym wypadku wchodzi w grę zarzut paserstwa, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.

Co ciekawe, złodziej przebywa już w więzieniu, gdzie odbywa kary za popełnione wcześniej przestępstwa o podobnym charakterze.

INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy