Polskie drogi

Uważaj na stare auta i taksówki. Polują na twoje OC!

W ostatnich miesiącach koszty utrzymania samochodu wyraźnie wzrosły. Nie chodzi wyłącznie o galopujące ceny paliw - drastycznie podrożały również ceny obowiązkowych polis OC.

Firmy ubezpieczeniowe tłumaczą wzrosty coraz większą liczbą samochodów, co w prosty sposób wpływa na większą liczbę stłuczek i wypadków. Ich przedstawiciele - coraz częściej - spotykają się też z próbami oszustwa. Niestety, za cwaniactwo naciągaczy chcących wyłudzić ubezpieczenie, płacimy wszyscy. Jak powszechne jest to zjawisko? Zapraszamy na film...

Opis zdarzenia? "Blondynka za kierownicą, pusta jezdnia na działkach, brak kamer i świadków i taksówkarz, który chciał wykorzystać sytuację, by wymusić odszkodowanie i naprawić swoje leasingowe, uszkodzone wcześniej auto. Niestety nie przewidział że Pani posiada kamerę! Policjant, który obejrzał nagranie aż zaklął. W takiej stacji, gdyby nie było nagrania, sprawcą byłaby Pani, która wjechała w tył Dacii".

Reklama

Niestety osoba, która zamieściła nagranie w sieci ma sporo racji. W przypadku braku świadków - zgodnie z zasadą "kto w tył, ten płaci" wina spadłaby na prawidłowo jadącą kobietę. Pani, oprócz mandatu, straciłaby również część z mozolnie wypracowanych zniżek OC. Na szczęście, w samochodzie "sprawcy" zamontowana była kamera. Bez niej nie byłoby szans na jakąkolwiek dyskusję z policjantami.

Kombinator z Dacii trafił na przezornego kierowcę. Teraz grozi mu nie tylko mandat za niebezpieczną jazdę i spowodowanie zagrożenia w ruchu. Będzie też musiał pokryć koszty naprawy uszkodzonego pojazdu. Całkiem prawdopodobne, że jego ubezpieczyciel odmówi pokrycia wyrządzonych szkód, bo przecież celowo doprowadził do kolizji. 

Cwaniakom przypominamy, że za podobne zachowanie grozi również odpowiedzialność karna. W art. 298. Kodeksu Karnego § 1. czytamy, że "Kto, w  celu uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia powoduje zdarzenie będące podstawą do wypłaty takiego odszkodowania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

Mamy nadzieję, że sprawą zajmie się prokurator, a cwaniak z Dacii będzie miał wystarczająco dużo czasu, by przemyśleć swoje postępowanie na państwowym wikcie... My stawiamy!  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polisy oc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy