Polskie drogi

Uwaga. To prawdziwa rewolucja w przeglądach

Płatność za przegląd techniczny przed jego wykonaniem, elektroniczna ewidencja stanu technicznego pojazdów oraz zwiększenie zakresu danych wprowadzanych do Centralnej Ewidencji Pojazdów to zmiany w badaniach technicznych samochodów, które zaczną obowiązywać już od 13 listopada.

Znowelizowane przepisy ustawy o ruchu drogowym dotyczące Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP) wprowadzają szereg rozwiązań m.in. w okresowych badaniach technicznych pojazdów. Nowe prawo będzie obowiązywać od 13 listopada, czyli najbliższego poniedziałku.

Jedną z kluczowych różnic jest moment wniesienia opłaty za badanie techniczne pojazdu - kierowca będzie zobowiązany do jej uiszczenia przed rozpoczęciem czynności badania technicznego. Do tej pory najczęściej kierowcy płacili dopiero po zakończeniu przeglądu. Od zasady płatności z góry będzie wyjątek w przypadku rozliczenia usługi na podstawie faktury VAT z odroczonym terminem płatności, dedykowany np. przedsiębiorcom zarządzającym flotą pojazdów.

Reklama

Kolejne różnice dotyczą samego badania i informacji o nim. Inaczej niż do tej pory, jeśli diagnosta znajdzie usterkę skutkującą wynikiem negatywnym badania technicznego będzie zobligowany do określenia jego wyniku jako "negatywny" i przekazania do CEP informacji o tym fakcie wraz z kodem usterki. Nie będzie możliwości przerwania badania w celu umożliwienia jej usunięcia. Co więcej kierowca nie może liczyć na zwrot pieniędzy.

Do Centralnej Ewidencji Pojazdów będą zaś przekazywane na bieżąco dane o rezultatach badań technicznych. Krytyczny wynik badania zobliguje klienta do usunięcia uchybień w okresie 14 dni i ponownego wykonania badania pod ich kątem. Koszt wtórnej weryfikacji - na tej samej stacji kontroli pojazdów - wyniesie od 13 do 36 złotych, w zależności od wagi usterek. Klient będzie też mógł po 14 dniach oraz w innej SKP wykonać badanie, ale tylko w pełnym zakresie i w związku z tym z pełną opłatą jak za badanie pierwotne, w którym stwierdzono usterki.

Ponieważ informacje o badaniu trafi do CEP, inni diagności będą posiadać informacje o tym, dlaczego konkretny pojazd nie przeszedł okresowego przeglądu. W zamyśle ma to ograniczyć zjawisko migracji części kierowców do stacji kontroli, w których bez względu na stan techniczny pojazdu, uzyskują pozytywny wynik badania. W tej sytuacji jednak niezrozumiała jest konieczność powtórnego badania na tej samej stacji. Skoro w systemie jest odnotowany rodzaj usterki - każda stacja powinna mieć możliwość jej weryfikacji.

Na mocy nowych przepisów zwiększy się także zakres danych wprowadzanych do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Do CEP będą również trafiać informacje o zabezpieczeniach na pojeździe, w tym jego zajęciu przez organ egzekucyjny czy o zabezpieczeniu majątkowym, a także dane o istotnych szkodach powypadkowych (w przypadku pojazdów nieubezpieczonych) napływające z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego - wagę tych informacji docenią z pewnością nabywcy pojazdów używanych. W CEP znajdą się też informacje o zatrzymanych dowodach rejestracyjnych i pozwoleniach czasowych przez służby kontroli ruchu drogowego. Od 13 listopada grono podmiotów mających uprawnienia do zatrzymywania przedmiotowych dokumentów poszerzy się o Straż Graniczną.

Taryfikator za badania techniczne pozostaje bez zmian. Oznacza to, że za badanie motocykla i ciągnika zapłacimy 62 zł, za badanie samochodu osobowego - 98 zł, za auto na LPG - 161 zł.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy