Polskie drogi

Taki był finał przejażdżki BMW dwóch 16-latków...

​Policjanci z Inowrocławia wyjaśniają, jak doszło do dachowania BMW. Wszystko wskazuje na to, że taką niebezpieczną "wycieczkę" urządziło sobie dwóch nastolatków. Ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Do zdarzenia doszło w Inowrocławiu, na ul. Deszczowej. Z informacji, która dotarła na policję wynikało, że, po tym jak dachowało BMW, z samochodu wydostały się dwie osoby, które uciekły. Dyżurny w to miejsce skierował patrol.

Interweniujący policjanci zastali BMW, faktycznie leżące na jednym z torowisk na dachu. Mając wiedzę o oddalających się osobach, policjanci ruszyli w tym samym kierunku i szybko dotarli do "zbiegów". Okazali się nimi dwaj 16-letni chłopcy. Wszystko wskazuje na to, że to oni urządzili sobie wycieczkę autem, a gdy doszło do kolizji, wystraszyli się i ratowali ucieczką.

Reklama

Policjanci ustalili dane nieletnich oraz powiadomili ich rodziców. Na szczęście, na skutek kolizji, nic im się nie stało. Patrol dotarł również do właściciela pojazdu. Policjanci potwierdzili, że ten użyczył po prostu swoje auto nastolatkom. 

47-letni mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 300 zł za to, że dopuścił do prowadzenia pojazdu przez osobę nieposiadającą wymaganych uprawnień. Na tym sprawa się jednak nie kończy, bo teraz dwóch nastolatków za swój wybryk będzie musiało tłumaczyć się przed sądem dla nieletnich.

***


Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy