Polskie drogi

Szaleńcza jazda motocyklisty, szaleńczy pościg policjantów

Poniżej publikujemy film z przebiegu pościgu za motocyklistą. Zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu. Nim przeczytacie tekst i obejrzycie film, warto zastanowić się, czy tylko motocyklista powodował zagrożenie na drodze. Prawie 200 km/h w terenie zabudowanym, spychanie innych samochodów na pobocze, jazda na "czołówkę", wyprzedzanie przy dużej prędkości, przed wzniesieniem, omijanie wysepek itp. Czy policjanci, aby złapać tego drogowego pirata na motocyklu (ostatecznie i tak go nie złapali), mieli prawo w tak drastyczny sposób narażać bezpieczeństwo innych użytkowników drogi?

Pod koniec maja br., około godziny 18:30 patrol ruchu drogowego zauważył motocyklistę, który na jednym ze skrzyżowań w Olkuszu z pasa do skrętu w lewo pojechał na wprost. Policjanci włączyli sygnały, aby zatrzymać go do kontroli. Ten jednak zaczął uciekać drogą krajową nr 94 w kierunku Krakowa.

Pościg trwał kilkanaście minut, aż do Jerzmanowic, gdzie policjanci stracili uciekiniera z oczu. Jak sami później przyznali, kilka razy znaleźli się w trudnej sytuacji, nawet zagrażającej życiu.

Reklama

Szaleńcza jazda mężczyzny została jednak utrwalona na wideorejestratorze. Na nagraniu widać m.in. jak motocyklista jedzie z prędkością 166 km/h w terenie zabudowanym, wyprzedza na podwójnej ciągłej, na skrzyżowaniu i na przejściu dla pieszych. Kierowca jednośladu stwarzał poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu, zmuszał ich do zjeżdżania z jezdni i wykonywania gwałtownych manewrów.

Policjant pracujący nad sprawą ustalił tożsamość motocyklisty, mimo że ten, próbując uniknąć odpowiedzialności, rozebrał motocykl na części, przemalował, a także pozbył się ubrania, w którym jechał. Uciekinierem okazał się 36-letni mieszkaniec Czajowic. Nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, kierował motocyklem, pomimo że pojazd nie był dopuszczony do ruchu. Nie posiadał ubezpieczenia OC. W sumie dostał  32 zarzuty z kodeksu wykroczeń.  

Poniżej film. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy w ten sposób prowadzony pościg był bezpieczny.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy