Polskie drogi

Polityk PiS lata jeździł bez prawa jazdy. Prokuratura nie widziała problemu

​Sąd Rejonowy w Nysie skazał na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata byłego doradcę wojewody opolskiego Arkadiusza Sz. Były polityk PiS był oskarżony o prowadzenie samochodu pomimo tego, że kilkanaście lat wcześniej stracił prawo jazdy.

Na początku 2019 roku policjanci z Nysy zatrzymali w okolicy budynku komendy nieprawidłowo zaparkowany samochód osobowy. Za jego kierownicą siedział ówczesny doradca wojewody opolskiego i wiceprzewodniczący Rady Miasta Opole Arkadiusz Sz. Podczas rutynowej kontroli dokumentów okazało się, że stracił swoje prawo jazdy 12 lat wcześniej, po przekroczeniu limitu punktów karnych i oblanym egzaminie kontrolnym.

Sprawę przekazano do prokuratury we Lwówku Śląskim, poza województwem opolskim. Prowadzący śledztwo prokurator wnioskował do sądu o warunkowe umorzenie postępowania karnego, uznając, że popełnione przez oskarżonego przestępstwo wiąże się z nikłą szkodliwością społeczną, a popełniony czyn miał charakter jednostkowy.

Innego zdania był sąd, który nie wyraził zgody na proponowane przez oskarżyciela rozwiązanie. Jak zeznali podczas procesu świadkowie, Arkadiusz Sz. w latach 2015-2019, gdy kierowanie bez prawa jazdy było już kwalifikowane jako przestępstwo, a nie wykroczenie, wielokrotnie siadał za kierownicą. Potwierdziła to m.in. była żona oskarżonego i członek kierownictwa KW Policji w Opolu.

We wtorek sąd uznał oskarżonego za winnego umyślnego i wielokrotnego łamania zakazu prowadzenia pojazdów bez wymaganych prawem uprawnień, uznając za okoliczność obciążającą fakt, że w tym czasie był funkcjonariuszem publicznym. W ocenie sądu za winą oskarżonego przemawiała także dokumentacja urzędu wojewódzkiego, z której wynika, że oskarżony posiadał na reprezentacyjnym parkingu przed urzędem przyznane miejsce dla swojego samochodu prywatnego i pilot do otwierania bramki na parking oraz rozliczenia delegacji za jazdę samochodem prywatnym na posiedzenia rady programowej opolskiego oddziału TVP.

Za zarzucane czyny sąd wymierzył oskarżonemu karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz orzekł trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny.

Po nagłośnieniu sprawy w mediach polityk odszedł z opolskiego urzędu wojewódzkiego i z Prawa i Sprawiedliwości. Nadal jest radnym miasta Opole i zasiada w radzie programowej regionalnego ośrodka TVP. 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy