Polskie drogi

Organizował wyścigi na patelniach Chabówki. Ma zarzuty!

​Zarzuty organizowania imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia usłyszał 29-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego, który w mediach społecznościowych zachęcał internautów do wzięcia udziału w wyścigach motocyklowych - poinformowała w piątek małopolska policja.

Nowotarska policja ustaliła, że młody mężczyzna na jednym z portali społecznościowych umieścił zaproszenie do wzięcia udziału w imprezie inaugurującej rozpoczęcie sezonu motocyklowego, która miała odbyć się pod koniec kwietnia na dwupasmowym odcinku drogi krajowej nr 47, w miejscowości Chabówka. 29-latek zamieszczał także informacje na temat innych tego typu wydarzeń.

Jak poinformował w piątek Bartosz Izdebski z zespołu prasowego małopolskiej policji, chęć udziału w imprezie wyraziło ponad 1000 osób, a kolejne cztery tysiące było nim zainteresowane. Funkcjonariuszy zaniepokoił fakt, że rozpoczęcie sezonu miało odbyć się w postaci wyścigów, przeprowadzanych na drodze krajowej, w warunkach normalnie odbywającego się ruchu drogowego.

"Tymczasem zawody sportowe, rajdy, wyścigi, które powodują utrudnienia w ruchu lub wymagają korzystania z drogi w sposób szczególny, mogą się odbywać pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa i porządku podczas trwania imprezy oraz uzyskania zezwolenia na jej przeprowadzenie od zarządcy drogi" - wyjaśnił Izdebski.

Reklama

Jak przypomniał, "zorganizowanie masowej imprezy sportowej, na której może być obecnych nie mniej niż 1000 osób na otwartym powietrzu, wymaga zezwolenia właściwego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta".

W tej sprawie śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu. Na jej polecenie policja dokonała przeszukania mieszkania organizatora wyścigów; w lokalu zabezpieczyła sprzęt elektroniczny, sprzęt fotograficzny, a także puchary przeznaczone dla zwycięzców rajdu, który się nie odbył.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego w połowie czerwca 29-letniemu mężczyźnie postawiono zarzuty dotyczące organizowania imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia. Przyznał się on do zarzucanego mu czynu. Dobrowolnie poddał się także karze czterech miesięcy ograniczenia wolności, polegającej na nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne, a także pokrycia kosztów procesu.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy