Polskie drogi

Opony kolcowane w Polsce? Ministerstwo odpowiada

Kila dni temu opublikowaliśmy list naszego czytelnika ze Szwecji, który planował wybrać się do Polski zarejestrowanym tam pojazdem.

Pytał on, czy - w myśl sygnowanej przez Polskę tzw. konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym - obywatele Szwecji mogą poruszać się po naszym kraju samochodami wyposażonymi w opony zimowe z tzw. "kolcami".

Przypomnijmy - szwedzkie przepisy obligują kierowców, by - w zależności od warunków pogodowych - w okresie od 1 grudnia do 31 marca, pojazdy o DMC poniżej 3,5 t wyposażone były "w opony oznaczone 3PMSF (chodzi o tzw. "symbol alpejski" określający certyfikowaną oponę zimową) lub opony z kolcami".

Z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii zwróciliśmy się do Ministerstwa Infrastruktury. Jak poinformował nas rzecznik prasowy resortu - Szymon Huptyś - "zgodnie art. 60 ust. 2 pkt 5 ustawy z 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym zabrania się kierującemu pojazdem używania opon z umieszczonymi w nich na trwałe elementami przeciwślizgowymi. Zakaz ten ma na celu zapobieganie niszczeniu nawierzchni dróg. Niezależnie od warunków występujących w zimie używanie opon z kolcami jest zabronione".

Reklama

W tym miejscu warto dodać, że w szczególnie trudnych warunkach po polskich drogach poruszać się można z wykorzystaniem dodatkowych - czasowo montowanych na kołach - elementów zwiększających przyczepność, jak np. pasy czy łańcuchy. Możemy z nich jednak korzystać wyłącznie na zaśnieżonych odcinkach. Co więcej, na niektórych drogach - oznaczonych znakiem C-18 - korzystanie z łańcuchów jest wręcz obowiązkowe. Obliguje do tego znak C-18, którego zignorowanie kosztować nas może nawet 200 zł mandatu!

Jak dodaje Huptyś - "wyjątkiem od powyższej reguły (zakazu jazdy na oponach z kolcami - przyp. red.) jest przypadek wykorzystania dróg w sposób szczególny, w szczególności na potrzeby np. zawodów sportowych i rajdów. Na podstawie art. 65a ust.3 pkt 7a ww. ustawy, organizator takiej imprezy jest obowiązany uzyskać zgodę zarządcy drogi na udział w imprezie pojazdów samochodowych wyposażonych w opony z umieszczonymi w nich na trwałe elementami przeciwślizgowymi".

Dlaczego sporządzona 8 listopada 1968 roku w Wiedniu Konwencja o ruchu drogowym nie ma w tym przypadku zastosowania? Tego rzecznik Ministerstwa Infrastruktury nie wyjaśnił. Sprawa wydaje się jednak logiczna. Wprawdzie w konwencji czytamy, że "strony są obowiązane dopuścić do ruchu międzynarodowego na swoich terytoriach pojazdy samochodowe i przyczepy odpowiadające warunkom określonym w rozdziale III niniejszej konwencji, którymi kierujący spełniają warunki określone w rozdziale IV". Sęk w tym, że przepis ten dotyczy raczej odstąpienia od karania zagranicznych kierowców, których pojazdy mogą nie spełniać zapisów lokalnego Prawa o ruchu drogowym w zakresie obowiązkowego wyposażenia. Języczkiem uwagi może tu być również występujące w szwedzkich przepisach słowo "lub". Mamy tu więc do czynienia z pewnym paradoksem, który z jednej strony obliguje szwedzkich kierowców do zakładania opon zimowych (więc teoretycznie wypełnia zapisy konwencji wiedeńskiej), z drugiej jednak pozostawia im w tej kwestii dużą dowolność (wybór między ogumieniem z lub bez kolców).

Podsumowując - mieszkańcom państw, których przepisy zezwalają (lub wręcz obligują) na korzystanie z opon wyposażonych w kolce, przed wycieczką do Polski radzimy jednak wizytę u wulkanizatora. Wprawdzie rzecznik Ministerstwa Infrastruktury nie odniósł się do kwestii samej konwencji wiedeńskiej (co - teoretycznie - pozostawia otwartą kwestie umocowania prawnego), ale odpowiedź resortu nie pozostawia złudzeń, w jaki sposób potraktują sprawę funkcjonariusze drogówki. Mówiąc prościej - ewentualna kontrola zakończy się nie tylko mandatem, ale też stanowi podstawę do zatrzymania dowodu rejestracyjnego i wydania bezwzględnego zakazu dalszej jazdy!


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy