Polskie drogi

Nie przyjmiesz mandatu, stracisz prawo jazdy? Policja wyjaśnia

Czy policjant może zatrzymać prawo jazdy po odmowie przyjęcia mandatu?

Jakiś czasu temu przez media przetoczyła się historia kobiety, której - po odmowie przyjęcia mandatu - policjant miał zatrzymać prawo jazdy. Takie zachowanie funkcjonariusza byłoby niezgodne z prawem. Policjant może albo ukarać kierującego mandatem albo - stwierdzając, że wykroczenie było większego kalibru - skierować sprawę do sądu, wówczas zatrzymując prawo jazdy. Natomiast kierowca zawsze ma prawo odmówić przyjęcia zaproponowanego mandatu, wówczas sprawa również trafia do sądu, ale prawo jazdy nie jest zatrzymywane.

O wyjaśnienie zaistniałej sytuacji zwróciliśmy się do małopolskiej policji. Oto jaką odpowiedź otrzymaliśmy rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, mł. insp. Sebastiana Glenia.

Reklama

"(...) Uzależnianie zatrzymania prawa jazdy od odmowy przyjęcia mandatu przez kierowcę byłoby niezgodne z prawem. Małopolscy policjanci jednak nie stosują takich praktyk.

Policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w sytuacji gdy kierowca spowodował kolizję czy inne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Za takie wykroczenie może być bowiem orzeczony przez sędziego zakaz prowadzenia pojazdów.

Zgodnie z treścią art. 135 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym: "Policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów". Niewątpliwie jednym z takich przypadków jest spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Art. 86 KW stanowi: " § 1 Kto na drodze publicznej w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywy. § 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów."

Zatrzymanie prawa jazdy w tym przypadku jest fakultatywne i decyzja zależy od oceny zaistniałej sytuacji na miejscu zdarzenia. Zatrzymanie uprawnień do kierowania pojazdami pełni funkcję profilaktyczną, ponieważ wyklucza z ruchu tych kierujących, którzy powodują zagrożenie na drodze, często w wyniku nieznajomości przepisów prawnych lub lekceważącego podejścia do kodeksu drogowego.

Zatrzymanie prawa jazdy w tym przypadku nie musi się nawet wiązać z powstaniem znacznej szkody czy też uszczerbku na zdrowiu osób uczestniczących w zdarzeniu. Priorytetem w takiej sytuacji jest ocena funkcjonariusza co do skali zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, jakie stwarza swoim zachowaniem sprawca zdarzenia i decyzja czy w konkretnej sytuacji zachodzi podstawa do fakultatywnego zatrzymania prawa jazdy.

We wskazanym artykule http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-niecne-praktyki-nie-przyjmiesz-mandatu-policja-zabierze-ci-p,nId,2519926 wspominano o zdarzeniu z Małopolski, opisanym w krakowskiej "Gazecie Wyborczej". Nawiązano tam do kolizji z dnia 16 stycznia br. mającej miejsce w Krakowie. Wówczas doszło do zderzenia forda wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej z fiatem jadącym drogą z pierwszeństwem przejazdu.

(...) W związku ze skargą kierującej fordem, której policjant zatrzymał prawo jazdy, w Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie przeprowadzono postępowanie wyjaśniające. (...) Policjant oświadczył, że na kierującą fordem nie nakładał mandatu karnego, natomiast na jej pytanie, jaka kwota mandatu grozi za przedmiotowe wykroczenie odpowiedział, że od 250 zł do 500 zł i 6 pkt karnych - przy czym była to tylko informacja, natomiast nie sugerował i nie nakładał na kierującą żadnej grzywny. Kierowca drugiego pojazdu potwierdził taki przebieg rozmowy. Z ustaleń wynika także, że kierująca fordem nie poczuwała się do winy i nie przyjmowała do wiadomości, że powinna stosować do oznakowania (znak A-7 "ustąp pierwszeństwa").

Tak więc nie można stwierdzić by policjant uzależniał zatrzymanie prawa jazdy od odmowy przyjęcia mandatu przez kierowcę.

Jeżeli policjant uzna ze oprócz grzywny, orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów może być uzasadnione to nie proponuje kierowcy mandatu (mandat prawomocnie zakończyłby sprawę) i kieruje wniosek o ukaranie do sądu. Dzieje się tak np. w sytuacjach szczególnie rażących naruszeń, brawurowej jazdy, umyślnego bagatelizowania przepisów, jak również w gdy kierowca tych przepisów zdaje się nie uznawać - co miało miejsce w przedmiotowym przypadku.

Dodaję, iż w razie odmowy przyjęcia mandatu również kierowany jest wniosek do sądu ale prawo jazdy nie jest wówczas zatrzymywane przez policjanta."

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy