Polskie drogi

Nie musisz już wozić dowodu rejestracyjnego

Na tę zmianę kierowcy w Polsce czekali latami. Od dziś - 1 października - nie trzeba już wozić ze sobą dowodu rejestracyjnego ani dokumentu potwierdzającego zawarcie obowiązkowej polisy OC.

Wchodzące w życie zmiany to wynik, zatwierdzonych przez Sejm 9 maja , zmian w Prawie o Ruchu Drogowym.

Przypominamy, że związana z tym wydarzeniem "propaganda sukcesu", przysporzyła policjantom i kierowcom wielu kłopotów. Wkrótce po uchwaleniu zmian w przepisach prorządowe media rozpisywały się o nowych udogodnieniach dla zmotoryzowanych. Dziennikarze nie zwrócili jednak uwagi, że w ustawie znalazł się pewien "haczyk". Nowe przepisy miały wejść w życie nie z dniem ogłoszenia lecz w trzy miesiące po opublikowaniu przez Ministra Cyfryzacji stosownego komunikatu. Wkrótce kierowcy zaczęli jeździć bez wymaganych dokumentów, co wielu z nich przypłaciło mandatem w wysokości 100 zł (po 50 za brak każdego z nich).

Reklama

Ostatecznie Mister Cyfryzacji - Marek Zagórski - wydał stosowny komunikat przed końcem czerwca. Ustalony wcześniej na trzy miesiące okres "karencji" minął więc wraz z końcem września.

Wprowadzenie nowych rozwiązań było możliwe dzięki modernizacji Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Wraz z nią uprawnione do kontrolowania kierowców służby, jak np. policja, straż miejska, czy Inspekcja Transportu Drogowego, zyskały możliwość zdalnego łączenia się z jej zasobami. Za pośrednictwem połączenia on-line funkcjonariusze mogą teraz sprawdzić czy pojazd, którym się poruszamy, ma aktualne badania techniczne i ważne ubezpieczenie OC.

Nowe prawo zakłada też zmiany w sposobie zatrzymywania dowodu rejestracyjnego, który - do tej pory - musiał być odebrany kierowcy przez policjanta. Zniesienie obowiązku posiadania tego dokumentu sprawiło, że ustawodawca wprowadził możliwość "wirtualnego" zatrzymania dokumentu. Od dziś, w przypadku, gdy pojazd nie spełnia wymagań dotyczących Prawa o Ruchu Drogowym, zamiast fizycznie zatrzymywać dokument, uprawniony organ odnotuje po prostu jego zatrzymanie w systemie informatycznym. Tą drogą trafi ona do Centralnej Ewidencji Pojazdów (z którą połączone są dziś m.in. stacje kontroli pojazdów), a kierujący - jak dotychczas - otrzyma stosowne pokwitowanie.

Przypominamy, że - limitowany - dostęp do Centralnej Bazy Pojazdów ma każdy z kierowców. Korzystając z usługi "Mój Pojazd" w serwisie "obywatel.gov.pl" można sprawdzić wszystkie dane, jakie widnieją na temat naszych pojazdów w bazie CEPiK.  

A co w razie kolizji? Niektóre media straszyły, że w każdym przypadku będzie konieczne wezwanie na miejsce policji, co często wiąże się z wielogodzinnym oczekiwaniem na patrol. Jednak według Komendy Głównej Policji, uczestnicy kolizji nie będą musieli wzywać funkcjonariuszy. Każdy kierowca, który spowodował klizję - jak podkreśla policja - ma bowiem obowiązek przekazania danych niezbędnych do wypłaty ubezpieczenia.

"Prawo o ruchu drogowym nakłada obowiązek wymiany między sobą danych personalnych dotyczących uprawnień i danych dotyczących ubezpieczenia pojazdu. Osoba, która odmówi podania takich danych uczestnikowi zdarzenia naraża się na odpowiedzialność za niewypełnienie tego obowiązku i to bez względu na to, czy chodzi o wypadek, czy kolizję drogową" - mówi podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
I dodaje, że w razie wątpliwości każdy może sprawdzić ubezpieczenie samochodu wpisując numery jego tablic rejestracyjnych na stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. "To naturalne, że społeczeństwo ma obawę, bo nie ma w ręku dokumentów na dany samochód. Musimy się przyzwyczaić do tego, że ten system działa" - mówi Kobryś.

Dowód rejestracyjny w dalszym ciągu pozostaje obowiązującym dokumentem niezbędnym przy załatwianiu formalności m.in. w Stacjach Kontroli Pojazdów, przy sprzedaży auta lub wyjeździe zagranicznym, zaś właściciele pojazdów nadal mają obowiązek posiadania ubezpieczenia OC.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy