Polskie drogi

Jechał za szybko i wjechał w dom

Młody wiek, brawura i brak umiejętności to bardzo groźne połączenie.

Do niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło w piątek, przy drodze krajowej nr 22, w miejscowości Łukomin. Kierujący osobowym renault jechał w kierunku Krzeszyc. Według relacji świadków, pojazd poruszał się z dużą prędkością, co potwierdza nagranie z monitoringu.

Na filmie widać, że samochód został wyrzucony z zakrętu, "złapał" pobocze, wpadł w poślizg i z impetem wjechał w ganek pobliskiego zajazdu. W wyniku uderzenia, konstrukcja uległa całkowitemu zniszczeniu.

Kierowca samochodu nie doznał żadnych obrażeń. W miejscu, w które wjechał, znajdowała się ławka oraz stolik dla gości, a tuż obok plac zabaw dla dzieci. Na szczęście, w momencie uderzenia, wszyscy goście lokalu znajdowali się w środku.

Reklama

Policjanci przebadali mężczyznę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, był trzeźwy. Podczas sprawdzania kierującego w policyjnym systemie, okazało się, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód, którym się poruszał, nie ma aktualnego ubezpieczenia.

20-latek był już wcześniej karany za jazdę bez uprawnień. Z uwagi na rażące naruszenie przepisów drogowych, policjanci odstąpili od ukarania 20-latka mandatem karnym i skierowali sprawę do sądu.

Mężczyzna przyznał się do stawianego mu zarzutu stworzenia niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Poddał się dobrowolnie karze 3-letniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych. Ostateczna decyzja, co do wymiaru kary, zależeć będzie jednak od sądu.

Wobec braku ubezpieczenia i prawa jazdy młody mężczyzna z własnej kieszeni będzie musiał również pokryć koszt usunięcia szkód, które wyrządził, a te nie są małe... Będzie musiał również zapłacić kilkutysięczną karę za brak OC.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy