Polskie drogi

Jechał 150 km/h, zabił cztery osoby

Kwidzyńska prokuratura oskarżyła 23-letniego mężczyznę o spowodowanie rok temu, w Raniewie (Pomorskie) wypadku, w którym zginęły cztery osoby. Auto, którym kierował, wjechało w zakręt z prędkością co najmniej 150 km/h i zderzyło się z innym samochodem osobowym.

O skierowaniu przez kwidzyńską prokuraturę aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała w poniedziałek rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Wyjaśniła ona, że 28 grudnia ub.r., kiedy to doszło do wypadku, 23-letni Adrian G. poruszał się autem marki BMW po drodze wojewódzkiej nr 521. Z ustaleń zakończonego właśnie śledztwa wynika, że auto w pewnym momencie pędziło nawet ponad 200 km/h. Gdy wjeżdżało ono w zakręt, na którym doszło do wypadku, jego prędkość wynosiła co najmniej 150 km/h.

Reklama

Na zakręcie BMW zjechało na przeciwny pas ruchu i zderzyło się z jadącym z naprzeciwka samochodem marki renault, którym podróżowały dwie starsze pary. Wszyscy czterej pasażerowie renaulta zginęli na miejscu. Ciężkiego uszczerbku na zdrowiu doznał też jeden z pasażerów samochodu marki BMW. Z ustaleń śledztwa wynika, że w momencie zderzenia aut prędkość BWM wynosiła co najmniej 120 km/h.

Prokuratura zarzuciła 23-letniemu Adrianowi G. spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi kara do 8 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Kwidzynie.

Wawryniuk wyjaśniła, że 23-latek w śledztwie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Dodała, że zeznał on, iż chciał sprawdzić "w ile samochód dobija do setki", a gdy się rozpędził, "nie kontrolował już prędkościomierza".

W momencie, gdy doszło do wypadku, poza Adrianem G. w BMW znajdowali się dwaj jego bracia w wieku 28 lat i 33 lat. Obydwaj doznali obrażeń: 28-latek szczególnie ciężkich.

BMW należało do prywatnego przedsiębiorcy - pracodawcy 33-latka. Jak poinformowała Wawryniuk, mężczyzna zabrał samochód bez wiedzy właściciela. Prokuratura skierowała w tej sprawie do kwidzyńskiego sądu osobny akt oskarżenia. Zarzuciła w nim 33-latkowi "krótkotrwały zabór pojazdu". Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Za takie przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy