Polskie drogi

25-latek zabił sześć osób. Oko za oko, ząb za ząb?

1 stycznia miną dwa lata od jednego z najgłośniejszych i najtragiczniejszych w ostatnich czasach wypadków drogowych w naszym kraju. Dokładnie w dzień Nowego Roku 2014 w Kamieniu Pomorskim nietrzeźwy i znajdujący się pod wpływem narkotyków 25-letni mężczyzna wjechał autem na chodnik, gdzie uderzył w grupę przechodniów, zabijając sześć osób. Skazano go za to na 12,5 roku więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok ten został uchylony przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie i sprawa wróciła do sądu pierwszej instancji.

Ostateczne (?) rozstrzygnięcie zapadnie dopiero za kilka tygodni, ale internauci, komentujący samo zdarzenie i działania wymiaru sprawiedliwości, nie mają żadnych wątpliwości co do postępowania sprawcy wypadku i kary, jaką powinien ponieść za swój czyn.

"koziol13": "Jak dla mnie powinien odpowiadać za sześciokrotne morderstwo z premedytacją. Niestety przy naszym systemie karnym odpowie za spowodowanie wypadku. Większy wyrok dostanie schizofrenik za kradzież batona."

"sendzia_dret": "12,5 to za każdą osobę powinien dostać, śmieć."

"state execution": "Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów? To trzeba mu urąbać obie nogi i ręce, bo gdy znowu się naćpa to na pewno wsiądzie za kierownicę.

Reklama

"II": "Nie rozumiem skomplikowania sprawy - co tutaj trudnego do orzekania? Jest tak bezczelnie ewidentna sprawa, taka że rozprawa może potrwać 2 minuty. Nie ma żadnych układów ze skazanym ani okoliczności łagodzących. 25 LAT i cześć jak czapka (czapka byłaby lepsza). Po co tony akt? To jest właśnie nasza Polska - zidiociały system karny i nie tylko."

"nm"": "12.5 lat za 6 osób super - 2 lata z hakiem za osobę brawo;)"

"tyle": "Dorosły gościu, który po pijaku świadomie wsiada do samochodu, przekracza dozwoloną prędkość i zabija 6 osób powinien być sądzony jako seryjny zabójca, który popełnił wielokrotne morderstwo z premedytacją!"

"sybir": "(...) Skoro to tak zawiła sprawa to może dać pouczenie i przeprosić za kłopoty? Wymiar sprawiedliwości w tym kraju to komediodramat w wykonaniu ciemniaków w togach."

"crejzol": "dla takiego jedyna słuszna i sprawiedliwa kara to kulka w pusty łeb, tanio i szybko"

"tomtom": "Sprawa jest oczywista: napił się, naćpał i zabił 6 osób. Powinien być skazany w miesiąc. Jednak jak widać trzeba dwóch lat prawie żeby wydać prawomocny wyrok. Oto Polska właśnie."

"Wyrwać chwasta!": "Rozmontować drania na organy, te zdatne do użytku sprzedać na przeszczepy, te niezdatne sprzedać na pomoce medyczne, dochód przekazać rodzinom zabitych."

"kaskozorzec": "Świadome łamanie przepisów i to na wielu szczeblach (prędkość, alkohol) oraz słowo "wypadek" nie idą ze sobą w parze. Wypadek jest wtedy jak wszystko robimy prawidłowo ale mimo wszystko ciąg wydarzeń będzie taki że dojdzie do wypadku. Ale w tym przypadku to nie występuje. Tu było działanie umyślne. Alkohol i przekroczenie prędkości. Więc on nie ma prawa odpowiadać z paragrafu wypadku."

Jak się nas przekonuje, żyjemy w państwie prawa. Oznacza to, że od orzekania o winie i karze są sądy. To one analizują każde zdarzenie, oceniają stopień zdemoralizowania sprawcy, szanse na jego resocjalizację. Zastanawiają się, czy przestępstwo zostało popełnione umyślnie czy też być może zabroniony czyn był skutkiem przypadku, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Niestety, to musi potrwać. Pośpiech jest złym doradcą. Dotyczy to również tragedii, do której doszło w Kamieniu Pomorskim.

Warto pamiętać, że przyczyną decyzji sądu apelacyjnego nie była chęć rozmydlenia sprawy w dziesiątkach opiniach biegłych, schowania jej pod dywan i w efekcie złagodzenia kary. Przeciwnie - u podstaw działania szczecińskich sędziów legła wątpliwość, czy oskarżony nie doprowadził do wypadku  celowo, w wyniku gwałtownej kłótni z jadącą z nim kobietą. Należałoby zatem zaczekać na prawomocne orzeczenie Temidy.

Cóż, skoro, sądząc po temperaturze internetowych komentarzy, wśród zwykłych śmiertelników, osobach bez przygotowania prawniczego, wciąż żywe jest poczucie sprawiedliwości ludowej. Tęsknota za czasami, kiedy złodziejom bez skrupułów odrąbywało się ręce, oszczercom odcinało języki, a koniokradów od razu po schwytaniu wieszało na najbliższym drzewie, bez zbędnych ceregieli, wysłuchiwania argumentów obrońców, badania społecznej szkodliwości czynu itp. Oko za oko, ząb za ząb, życie za życie. Czarne jest czarne, a białe białe, bez jakichkolwiek odcieni pośrednich. Zero refleksji, zero miłosierdzia. Jest to poniekąd zrozumiałe, lecz czy w cywilizowanym kraju i drugiej dekadzie XXI wieku taka bezkompromisowa postawa jest uzasadniona?

A może faktycznie wobec szczególnie odrażających postępków, choćby absurdalnego, spowodowanego skrajną nieodpowiedzialnością wypadku drogowego, tak właśnie należałoby czynić? 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy