Polskie drogi

10-latek wziął kluczyki i spowodował kolizję. Był... trzeźwy

10-letni chłopiec bez wiedzy dziadków zabrał kluczyki od ich auta i wyruszył na samodzielną przejażdżkę po ul. Przełajowej w Łodzi. Wyprawa zakończyła się uderzeniem w zaparkowaną toyotę i pierwszym w życiu dmuchaniem w policyjny alkomat.

O zdarzeniu, do którego doszło w poniedziałek po południu, poinformowała we wtorek rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji Joanna Kącka.

Jak wyjaśniła, chłopiec został zatrzymany przez świadków, którzy zauważyli, jak jadące ulicą renault zahaczyło o zaparkowaną toyotę. Z zaskoczeniem odkryli, że za kierownicą pojazdu siedzi 10-latek. Zatrzymali nieletniego kierowcę, zabrali mu kluczyki i wezwali policję.

Zaskoczenia nie kryli także opiekunowie chłopca. Według dziadka, wychodzący z domu wnuczek miał powiedzieć, że idzie pobawić się na ogrodzonym podwórku, zaś zniknięcia renault nikt nie zauważył, ponieważ było zaparkowane na parkingu podziemnym.

Reklama

Według badania młodociany kierowca i jego opiekunowie byli trzeźwi.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy