Jazda (bez)alkoholowa

Stracił prawo jazdy, a drugiego dnia pijany rozbił auto

Pewien młody kierowca z Olsztyna w ciągu dwóch dni nie tylko stracił uprawnienia do kierowania pojazdami, ale będzie musiał stanąć przed sądem.

Ta historia rozpoczęła się w sobotę (15 grudnia). Wtedy policjanci kontrolujący ruch drogowy na ul. Sikorskiego zatrzymali do kontroli auto, poruszające się w obszarze zabudowanym z prędkością ponad 100km/h. Za to wykroczenie 22-letni kierowca stracił prawo jazdy na okres trzech miesięcy. Policjanci nałożyli również na niego mandat karny w wysokości 400 zł, a na jego konto dopisanych zostało 10 punktów karnych. Czy to coś nauczyło tego mężczyznę? Wręcz przeciwnie!

Już następnego dnia na ul. Sielskiej w godzinach porannych doszło do kolizji drogowej, w której - jak się później okazało - udział brał kontrolowany dzień wcześniej 22-letni kierowca. Tym razem mężczyzna wraz z 56-letnim pasażerem jadąc ul. Sielską nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad kierowanym pojazdem i uderzył w przydrożny słup oświetleniowy. Pomimo, że kierowane przez 22-latka auto uległo poważnym uszkodzeniom, kierowcy udało się oddalić nim z miejsca zdarzenia i porzucić rozbite auto na pobliskiej pętli autobusowej, skąd zamówioną wcześniej taksówką mężczyźni chcieli wrócić do swoich domów. Zanim do tego doszło o niebezpiecznej sytuacji powiadomiony został oficer dyżurny olsztyńskiej policji, który na podstawie zapisu z kamer monitoringu, szybko ustalił miejsce, w którym porzucono rozbity samochód.

Reklama

Gdy patrol ruchu drogowego zbliżał się do ustalonej pętli autobusowej, zauważył taksówkę, w której oprócz kierowcy siedziało dwóch mężczyzn. Policjanci obu wylegitymowali, słusznie podejrzewając, że to oni brali udział w kolizji. Podczas kontroli osobistej w kieszeni 22-latka mundurowi znaleźli kluczyki od rozbitego auta. Choć 56-latek był tylko pasażerem feralnego pojazdu, on również odpowie karnie, tyle że z Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii. Mężczyzna miał przy sobie kilka gramów suszu roślinnego, który po zbadaniu testerem okazał się być marihuaną.

Interweniujących funkcjonariuszy zaniepokoił również zapach alkoholu, który unosił się nad młodym mężczyzną. Po zbadaniu go alkomatem, wyszło na jaw, że znajduje się on w stanie po użyciu alkoholu. W jego organizmie krążyło blisko pół promila alkoholu.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnej jednostki, gdzie zostały z nimi przeprowadzone dalsze czynności. 56-letni pasażer odpowie za posiadanie środków odurzających, za co może grozić mu kara do trzech lat pobawienia wolności. Jego młodszy kolega będzie miał znacznie większe problemy z prawem. 22-latkowi w najbliższym czasie zostanie przedstawiony zarzut spowodowania kolizji drogowej, kierowania pojazdem bez wymaganych uprawnień oraz prowadzenia auta po alkoholu.

ZJEDŹ NA CHWILĘ NA POBOCZE

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy