Jazda (bez)alkoholowa

Po pijanemu wjechał pod prąd. Grozi mu 12 lat

O spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku na trasie S7 pod Kielcami, oskarżyła prokuratura 30-letniego Piotra M. W wypadku zginęła jedna osoba, a trzy zostały ranne. Kierowca miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie i był już wcześniej karany za jazdę w stanie nietrzeźwości.

O zakończeniu śledztwa w tej sprawie przez Prokuraturę Rejonową Kielce-Zachód poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz.

Do wypadku doszło 22 lipca wieczorem, na ekspresowej "siódemce" w Tokarni pod Kielcami. Z podawanych wówczas przez policję ustaleń wynikało, że 30-letni Piotr M. podróżujący osobowym volkswagenem wraz z pasażerką, jechał pod prąd pasem w kierunku Warszawy i doprowadził do czołowego zderzenia z dostawczym volkswagenem, kierowanym przez 35-latka, który także podróżował z pasażerką.

Reklama

W wypadku zginął kierowca samochody dostawczego, a do szpitala trafili: kierowca samochodu osobowego i pasażerki obu pojazdów.

Jak przekazywała policja, podczas wykonywanych po wypadku czynności od mężczyzny, który kierował autem osobowym, wyczuwalna była silna woń alkoholu, dlatego została pobrana od niego krew do badań.

"Zebrany w sprawie materiał dowodowy - w postaci przede wszystkim wyników oględzin miejsca zdarzenia, wyników sekcji zwłok, opinii o obrażeniach pokrzywdzonej, zeznań świadków, czy wreszcie opinii biegłego z zakresu badania wypadków komunikacyjnych - potwierdził wstępne ustalenia wskazujące, iż to Piotr M. jest sprawcą wypadku (...) Biegły z zakresu badania wypadków komunikacyjnych wskazał, iż jedynej przyczyny wypadku należy dopatrywać się w jego zachowaniu" - podkreślił cytowany w komunikacie prok. Prokopowicz.

Badania wykazały, iż Piotr M. miał we krwi 1,54 promila alkoholu. Mężczyzna był już w przeszłości karany - w tym za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Piotr M. formalnie nie przyznał się popełnienia zarzucanych mu czynów - do spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w następstwie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. "Złożył jednakże wyjaśnienia w istocie zgodne z ustaleniami śledztwa" - podała prokuratora.

Akt oskarżenia w tej sprawie został przesłany do Sądu Rejonowego w Kielcach.

Piotr M. przebywa w areszcie. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy