Jazda (bez)alkoholowa

Po pijanemu dachował, a potem... uciekł do domu

​Prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie miał mężczyzna, który nie opanował auta i dachował na prywatnej posesji w Witnicy (Lubuskie). Uderzył w płot i znajdującą się obok wiatę. Potem uciekł, ale szybko zatrzymali go policjanci - poinformował w czwartek Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp.

Jaroszewicz zapowiedział, że po wytrzeźwieniu 31-latek usłyszy zarzuty związane z jazdą pod wpływem alkoholu i spowodowaniem kolizji.

Do zdarzenia doszło w czwartek około drugiej w nocy w Witnicy w pow. gorzowskim. Auto dachowało, zniszczyło płot i wbiło się w znajdującą się na prywatnej posesji altanę. Patrol policjantów z kostrzyńskiego komisariatu był na miejscu chwilę po zgłoszeniu.

Kierowca samochodu alfa romeo jednak uciekł. W pojeździe nikogo więcej nie było. Został znaleziony i zatrzymany w swoim mieszkaniu.

"Mężczyzna leżał w łóżku, był mocno poobijany, dlatego na miejsce wezwano pogotowie. Po badaniu alkomatem okazało się, że 31-latek miał w organizmie prawie 1,5 promila. Noc spędził w gorzowskiej komendzie" - dodał Jaroszewicz. 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy