Jazda (bez)alkoholowa

Pijany traktorzysta chciał się "dogadać" z poszkodowanym

Kompletnie pijany mężczyzna kierował starym i niesprawnym traktorem. To nie mogło skończyć się dobrze.

We wtorkowy wieczór (28 lipca) do policyjnej komendy w Busku-Zdroju wpłynęło zgłoszenie o kolizji drogowej, której uczestnik miał być nietrzeźwy. Wysłany na miejsce patrol dopwoedział sie od zgłaszającego zdarzenie 49-latka, że kiedy przebywał przed domem na swojej posesji usłyszał huk. Natychmiast pobiegł w kierunku drogi i zobaczył, że w jego bramie stoi ciągnik rolniczy.

Obok pojazdu znajdował się mężczyzna, którego wygląd oraz sposób zachowania wskazywał, że jest nietrzeźwy. Na widok pokrzywdzonego zaproponował: "Może się dogadamy". Pokrzywdzony "nie skorzystał z okazji" i powiadomił policję. W trakcie badania stanu trzeźwości 32-letni traktorzysta "wdmuchał" ponad 2,6 promila alkoholu. Stan techniczny ciągnika, którym się poruszał pozostawiał wiele do życzenia. Funkcjonariusze stwierdzili między innymi niesprawność układu kierowniczego, co w połączeniu ze stanem psychofizycznym kierującego mogło doprowadzić do tragedii. W tym przypadku skończyło się na uszkodzeniu zaparkowanego przy ogrodzeniu auta i samego ogrodzenia.   

Reklama

Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności, wysoką grzywnę oraz zakaz prowadzenia pojazdów. 32-latek odpowie także za spowodowane uszkodzenia mienia.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy