100 lat niepodległości Polski

"100". Samochód to pojazd nie biegnący po szynach (3)

Mija sto lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. Wbrew stereotypom II Rzeczpospolita nie była krajem wyłącznie furmanek i dorożek. Po naszych drogach i ulicach jeździły również samochody i motocykle. Jakie przepisy obowiązywały ówczesnych właścicieli pojazdów i kierowców? Dziś trzeci tekst z naszego jubileuszowego minicyklu.

Pierwszym polskim aktem prawnym, regulującym szeroko pojmowaną dziedzinę motoryzacji była Ustawa o przepisach porządkowych na drogach publicznych, opatrzona datą 7 października 1921 r., która dziesięć miesięcy później została uzupełniona znacznie bardziej szczegółowymi przepisami wykonawczymi. W styczniu 1928 r. ukazało się kolejne ministerialne rozporządzenie, dotyczące ruchu drogowego.

Definiowało ono pojęcie pojazdu mechanicznego, jako poruszanego przez umieszczony na nim silnik i nie biegnącego po szynach. Przypominało, że pojazdy dopuszczone do ruchu na drogach publicznych nie mogą zagrażać bezpieczeństwu i nie wywoływać "zamieszania hałasem, dymem lub parą". W przeciwieństwie do przepisów z roku 1922 nic nie wspominało natomiast o ich zapachu. Rozszerzało za to listę obowiązkowego wyposażenia. I tak każdy pojazd miał być "zaopatrzony w następujące przyrządy i urządzenia:

Reklama

a) w mocny mechanizm kierowniczy (poprzednio, przypomnijmy, była mowa o "kierowniku"- przyp. red.), dający możność łatwego i pewnego wymijania oraz skręcania;

b) w dwa niezależne od siebie, skutecznie i szybko działające systemy hamulców, względnie w jeden taki system, wprowadzany w działanie przez dwa niezależne od siebie mechanizmy, z których jeden powinien działać nawet wtedy, gdy drugi zawiedzie;

c) w urządzenie usuwające hałaśliwy wydmuch gazów;

d) w urządzenie uniemożliwiające wprawienie pojazdu w ruch przez osoby niepowołane;

e) w urządzenie do cofania pojazdu w tył za pomocą silnika z siedzenia kierowcy, jeżeli ciężar własny pojazdu przekracza 350 kg;

f) w jednotonowy przyrząd sygnałowy o donośnym, a nierażącym dźwięku;

g) w dwie latarnie o bezbarwnych szkłach, umieszczone na przodzie w jednym poziomie po obu stronach samochodu (...) ;

h) w jedną latarkę z czerwonem światłem, umieszczoną w tyle pojazdu z lewej strony, oraz w urządzenie dokładnie oświetlające tylny znak rejestracyjny (...);

i) najmniej w jeden reflektor, mogący oświetlać drogę na przestrzeni przynajmniej 100 metrów przed pojazdem, oprócz wymienionych w punkcie g) latarni, jeżeli pojazd może rozwijać szybkość większą niż 20 kilometrów na godzinę; reflektor ma być tak urządzony, aby w razie potrzeby można było opuścić snop światła lub zmniejszyć jego natężenie;

k) w boczne lustro, dające możność kierowcy widzenia drogi z tyłu za pojazdem, w razie gdy całkowita waga pojazdu, złożona z ciężaru własnego i największego dopuszczalnego obciążenia, przekracza 3.500 kilogramów."

Ponadto "w tabliczkę metalową, umieszczoną w dostępnem miejscu, na której należy podać: a) nazwę fabryki, która pojazd zbudowała, b) numer podwozia (o ile jest wiadomy), c) numer silnika i d) ciężar własny pojazdu. Na tabliczkach autobusów i pojazdów ciężarowych powinno być oprócz tego podane dopuszczalne obciążenie."

Rozporządzenie z 1928 r. po raz pierwszy wprowadzało pojęcie dowodu rejestracyjnego. Podnosiło - z 25 do 40 km/godz. - dopuszczalną prędkość samochodów osobowych w terenie zabudowanym. Regulowało również używanie świateł. I tak "od zmroku do świtu oraz podczas silnej mgły pojazd powinien mieć zapalone dwie latarnie przednie, tylną latarnię czerwoną oraz mieć oświetlone tylne znaki rejestracyjne. Używanie reflektorów dozwolone jest jedynie tam, gdzie niema oświetlenia publicznego lub gdzie ono jest niedostateczne. Przy wymijaniu z zapalonemi reflektorami pojazdów jadących z przeciwnej strony, kierowca obowiązany jest opuścić rażący snop światła, zmniejszyć jego natężenie lub przełączyć reflektory na latarnie tak, aby światło nie raziło jadących z przeciwnej strony, a pozostawiało drogę dostatecznie oświetloną na 25 metrów przed pojazdem. Podczas postoju na drodze po zapadnięciu zmroku oraz podczas silnej mgły, kierowca obowiązany jest zaświecić tylną latarkę czerwoną oraz oświetlić tylne znaki rejestracyjne."

Dotychczas kierowca, chcąc zatrzymać pojazd, cofnąć go lub skręcić, "powinien dać znak o swoim zamiarze" sygnałem dźwiękowym lub ruchem ręki. Nowe przepisy dopuszczały zasygnalizowanie tego manewru również za pomocą "specjalnego przyrządu, którego działanie jest widoczne i łatwo zrozumiałe zarówno dla znajdujących się z przodu, jak i z tyłu pojazdu".

Kolejną nowością był zakaz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Nie sprecyzowano jednak, co owo pojęcie oznacza. Nie istniały limity zawartości alkoholu w organizmie, nie używano alkomatów, nie było masowych policyjnych akcji "Trzeźwy poranek". Nie przewidywano też żadnych sankcji za jazdę pod wpływem alkoholu. Kierowcę na podwójnym gazie karano dopiero wtedy, gdy spowodował wypadek.

Dzisiejszym miłośnikom tzw. tuningu akustycznego zwracamy uwagę, że w przepisach sprzed 90 lat widniał paragraf zabraniający "hałaśliwego wydmuchu gazów spalinowych w zabudowanych dzielnicach miast, uzdrowisk i innych osiedli oraz przy wymijaniu ludzi i zwierząt".

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy