Toyota C-HR

Przyjęło się, że miejskie crossovery mają zwracającą uwagę stylistykę, ale Toyota z modelem C-HR poszła o krok, a nawet o dwa, dalej. Pierwszym słowem, które przychodzi na myśl na widok tego modelu jest "muskularny" - dotyczy to zarówno pasa przedniego, jak i wyjątkowo "napompowanych" nadkoli, połączonych mocno zarysowanym przetłoczeniem, biegnącym przez dolną partię drzwi. Obu par - warto to podkreślić, ponieważ dzięki ukrytym w słupku klamkom, C-HR przypomina trochę 3-drzwiowego hatchbacka. Na naprawdę dobrych sterydach.

Oddaj swój głos na ten samochód i wygraj atrakcyjne nagrody.

Reklama

Całości dopełniają smukłe przednie reflektory, głęboko zachodzące na grill oraz tylne światła o niepowtarzalnym wzorze, wyróżniającym się szczególnie w nocy. Do tego dochodzi jeszcze spojler wieńczący dach, który to dach może być wykończony czarnym lakierem. Ale i nawet obok jednokolorowego C-HRa nie sposób przejść obojętnie.

Więcej na temat tego modelu przeczytasz TUTAJ, a nasze wrażenia z jazdy nim znajdziesz TUTAJ.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy