Mitsubishi ASX. W czym tkwi jego tajemnica?

​Mitsubishi ASX to kompaktowy crossover, który na rynku pojawił się w 2010 roku. Niezwykła popularność tego pojazdu sprawiła, że samochód wciąż znajduje się w ofercie japońskiej marki.

W czym tkwi tajemnica sukcesu tego pojazdu? Postanowiliśmy rozwikłać tę zagadkę poddając testowi najnowsze wcielenie ASX-a. Na nasz redakcyjny parking trafił biały ASX, napędzany silnikiem wysokoprężnym i wyposażony w napęd wszystkich kół.

Źródłem mocy testowanego egzemplarza jest silnik 1.6 DiD, który generuje 114 KM mocy i 270 Nm momentu obrotowego, przy czym ta wartość dostępna jest już do 1750 obr/min. Co ciekawe, jednostka napędowa to nie konstrukcja własna Mitsubishi. Jej producentem jest koncern PSA, mamy więc do czynienia z niezwykle popularną i dostępną w wielu modelach jednostką 1.6 HDi.

Reklama

Osoby, które miały już do czynienia z tym silnikiem wiedzą, że jego cechą szczególną jest niskie zużycie paliwa. Nie inaczej jest w ASX-ie. Zgodnie z danymi producenta ASX 1.6 DID ma zużywać 5,6 l oleju napędowego na 100 km w mieście oraz 4,7 l - w trasie i wbrew pozorom nie są to wartości teoretyczne. Przeciwnie, bez większych problemów można je uzyskać podczas normalnej jazdy, nawet bez stosowania się do zasad ecodrivingu. W dzisiejszych czasach, gdy w wielu przypadkach nie ma w ogóle możliwości zbliżenia się do danych fabrycznych, to niezwykłe osiągnięcie.

A jak przedstawiają się osiągi? Zgodnie z danym fabrycznymi Mitsubishi ASX 1.6 DiD osiąg 100 km/h w ciągu 11,5 s. To wystarczy to codziennej jazdy, co więcej - subiektywnie - dzięki wysokiej wartości momentu obrotowego dostępnej od niskich obrotów, samochód wydaje się nawet bardziej dynamiczny niż jest w rzeczywistości.


Dodajmy, że prędkość maksymalna auta wynosi 180 km/h, przy czym jednak ASX nie jest autostradowym pożeraczem odległości. Powyżej 140 km/h rośnie hałas, co jest typowym zjawiskiem dla wszystkich crossoverów i związane jest z ich wysoką sylwetką, które generuje stosunkowo duże opory powietrza.

Testowany samochód wyposażono w napęd wszystkich kół. Nie jest to jednak rozwiązanie pozwalające zapuszczać się w teren. Chodzi raczej o większą pewność na śliskich nawierzchniach czy też możliwość łatwego dojazdu do położonego w górach domku. Kierowca ma pewien wpływ na sposób działania napędu. Sterowanie odbywa się za pomocą umieszczonego na konsoli środkowej przycisku.

To za jego pomocą można wybierać między trybami 2WD, 4WD Auto i 4WD Lock. W pierwszym z nich napęd trafia na koła przednie, co obniża zużycie paliwa, w drugim - napęd tylnej osi dołączany jest automatycznie w razie potrzeby, a w trzecim - moment obrotowy blokowany jest na stałe między osiami, przy czym tryb ten przełącza się na automatyczny przy większej prędkości.

Klienci wybierający ASX-a z pewnością doceniają jego kompaktowe rozmiary, dzięki którym auto świetnie radzi sobie w miejskiej dżungli - nie ma problemów z parkowaniem, a wysokoprofilowe opony sprawiają, że nie ma ryzyka uszkodzenia zawieszenia czy felgi przy podjeżdżaniu na wysokie krawężniki.

Testowany egzemplarz nie był nadmiernie przesycony elektroniką, ale na jego pokładzie znajdowało się wszystko, co potrzebne jest podczas codziennej jazdy - klimatyzacja automatyczna, elektrycznie sterowane szyby i lusterka czy zdalnie sterowany centralny zamek. Oczywiście jeśli ktoś pragnie, może wybrać wersję lepiej wyposażoną, z kamerą cofania, systemem infotainment, czy ksenonowymi reflektorami, a nawet panoramicznym dachem.

A jak kształtują się ceny Mitsubishi ASX? Samochód można kupić za 75 tys. zł, przy czym będzie to auto napędzane silnikiem benzynowym o mocy 117 KM i z napędem na jedną oś. Za oszczędny silnik wysokoprężny trzeba zapłacić więcej - 103 tys. Są to jednak ceny standardowe, obecnie samochód jest dostępny taniej, a rabaty wynoszą w zależności od wersji nawet ponad 11 tys zł. W efekcie właścicielem ASX-a można zostać wydając 64 tys. zł, a wybierając auto z silnikiem Diesla - za 96 tys. zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mitsubishi ASX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy