Jeep

Jeep Grand Cherokee - offroader w skórze SUVa

Trwająca od kilku lat moda na samochody przypominające auta terenowe sprawiła, że na rynku pełno jest pojazdów o "bojowym" wyglądzie i bardzo nikłej przydatności poza utwardzonymi drogami. Niewiele jest wyjątków od tej reguły, ale do nich zalicza się z pewnością Jeep Grand Cherokee.

Marka Jeep od dawna jest synonimem offroadera, oczywistym jest więc, że widząc model tej marki automatycznie zakładamy, że poradzi sobie on na bezdrożach. Nie inaczej jest w przypadku topowego modelu tej marki - Grand Cherokee.

Wielu producentów, którzy oferowali SUVy mogące sobie radzić w terenie, zdecydowało się pozbawić je atrybutów typowych dla offroaderów. Motywowali to faktem, że niewiele tego typu samochodów faktycznie zjeżdża z asfaltu, a wyposażenie przydatne na bezdrożach dodatkowo zwiększa koszty produkcji. Wśród tych producentów nie znalazł się oczywiście Jeep.

Reklama

Nie powinno więc dziwić, że w każdej wersji Grand Cherokee otrzymamy stały napęd na cztery koła, reduktor, kontrolę zjazdu, a także system Selec-Terrain. Sterujemy nim pokrętłem między fotelami, a pozwala on na dostosowanie pracy napędu na cztery koła, automatycznej, 8-biegowej skrzyni oraz pokładowej elektroniki, do poruszania się po konkretnym rodzaju terenu. Do wyboru są tryby Śnieg, Piasek, Błoto oraz Skały. W warunkach optymalnej przyczepności (albo kiedy chcemy, żeby samochód sam się do panującej sytuacji dostosował), pozostawiamy pokrętło w pozycji Auto.

Te elementy, wraz z dużym prześwitem, wynoszącym 218 mm oraz dużymi kątami zejścia, natarcia oraz rampowym (odpowiednio 26,3, 26,5 i 18,8 stopnia), sprawiają, że Grand Cherokee nie boi się jazdy po bezdrożach.

To jednak nie wszystko, bowiem w bogatszych wersjach Overland i Summit, Jeep stosuje zawieszenie pneumatyczne z możliwością regualacji prześwitu. Posiada ono dwa tryby offroadowe, dzięki którym maksymalny prześwit to nawet 278 mm, a więc więcej, niż w przypadku niejednego, rasowego offroadera. Możliwe jest także obniżenie zawieszenia, aby poprawić prowadzenie, a także ułatwić wsiadanie i wysiadanie z auta (najniższe ustawienie to 165 mm).

Jeep Grand Cherokee może być także wyposażony w bardziej zaawansowany napęd na cztery koła z elektronicznie sterowanym tylnym mechanizmem różnicowym o ograniczonym tarciu wewnętrznym. Dzięki temu znacznie lepiej radzi sobie w terenie, ponieważ moc na tylne koła może trafiać w różnych proporcjach, dzięki czemu wykorzystują one całą dostępną przyczepność.

Jak mieliśmy okazję się przekonać, zabierając wersję z 250-konnym dieslem w teren, wszystkie wymienione powyżej elementy czynią z Grand Cherokee'a rasowego offroadera. Grząskie błoto, głębokie koleiny i strome podjazdy nie stanowią dla niego żadnego problemu. Łatwość i determinacja z jaką ten SUV porusza się nawet w trudnym terenie i potrafi ruszyć z miejsca, nawet jeśli każemy mu to zrobić w połowie wzniesienia i z oponami gładkimi od błota, jest wręcz zadziwiająca. Jadąc nim, mamy wrażenie, że siedzimy w prawdziwym offroaderze, a nie luksusowym SUVie.

Czasem warto jednak sobie o tym przypomnieć, a także o fakcie, że Grand Cherokee porusza się na 20-calowych alufelgach i korzysta z opon stworzonych z myślą o poruszaniu się po asfalcie. Jeśli jednak zamierzacie często jeździć w naturalnym dla Jeepów środowisku, to nie ma żadnego problemu. Za 5500 zł możecie dokupić pakiet offroad, w skład którego wchodzi komplet osłon podwozia, napęd 4x4 z elektronicznie sterowanym tylnym mechanizmem różnicowym o ograniczonym tarciu wewnętrznym oraz terenowe opony w rozmiarze 265/60 R18.

Jeep Grand Cherokee to bardzo rzadki dziś przykład SUVa, który nie tylko wygląda jak offroader, ale i jeździ jak offroader, bez względu na to, którą wersję silnikową i wyposażeniową wybierzemy. W odpowiedniej konfiguracji zaś, może z powodzeniem mierzyć się z rasowymi terenówkami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: test | Jeep Grand Cherokee
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy