Budowa autostrad

Wkrótce dokończenie budowy obwodnicy Koszalina

Konsorcjum z liderem spółki Polbud-Pomorze ma dokończyć budowę obwodnicy Koszalina i Sianowa w ciągu drogi ekspresowej S6 na problematycznym ok. 8-kilometrowym odcinku. Oferta wybrana w przetargu opiewa na ponad 448 mln zł - poinformował w czwartek szczeciński oddział GDDKiA.

Rzecznik prasowy oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Mateusz Grzeszczuk podał, że z pięciu ofert, które złożono w przetargu na dokończenie budowy obwodnicy Koszalina i Sianowa w ciągu drogi ekspresowej S6, najkorzystniejsza to konsorcjum trzech firm z liderem Polbud-Pomorze. Zadeklarowało ono realizację zadania za ponad 448 mln zł. Oferta konsorcjum była najtańszą w przetargu. Najdroższa miała cenę ponad 576 mln zł.

Wszyscy zainteresowani dokończeniem obwodnicy, jak podała GDDKiA, zadeklarowali skrócenie terminu wykonania inwestycji do 19 miesięcy, z wyłączeniem okresów zimowych, i wydłużenie gwarancji na ekrany akustyczne.

Reklama

"Niewybrani oferenci mają 10 dni na ewentualne odwołania od wyników przetargu. Dokumentacja postępowania będzie jeszcze podlegała standardowej kontroli uprzedniej Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych" - zaznaczył Grzeszczuk.

Obwodnica Koszalina i Sianowa  w ciągu drogi ekspresowej S6 ma długość 21,1 km. Część trasy funkcjonuje od jesieni ubiegłego roku. To trzy odcinki: od węzła Bielice do węzła Koszalin Wschód, połączenie z ulicą Szczecińską (S11) oraz końcowy fragment obwodnicy od węzła Sianów Wschód. To w sumie ok. 13 km obwodnicy. Na realizację czeka ok. 8 km niezbędnych do tego, by ruch tranzytowy mógł ominąć Koszalin i Sianów.

Na tym ok. 8-kilometrowym odcinku między węzłami Koszalin Wschód i Sianów Wschód wystąpiły problemy z podłożem, uniemożliwiając realizację robót zgodnie z pierwotnym projektem.

"Podłoże, ze względu na bardzo specyficzną i rzadko spotykaną budowę związaną z występowaniem drugiego poziomu wód gruntowych pod ciśnieniem, nie nadawało się do zastosowania pierwotnie przewidzianej technologii budowy" - zaznaczył rzecznik prasowy szczecińskiego oddziału GDDKiA.

Przypomniał, że problemem były również wypływy artezyjskie, a próby zastosowania nasypu przeciążeniowego i mikrowybuchów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Wobec braku porozumienia z wykonawcą, odcinek między węzłami Koszalin Wschód i Sianów Wschód został wyłączony z pierwotnego kontraktu na budowę obwodnicy.

GDDKiA ogłosiła w październiku 2018 r. postępowanie na dokończenie problematycznego fragmentu obwodnicy w formule "projektuj i buduj". Zamierzała na realizację zadania, które miało być wykonane w ciągu 25 miesięcy, przeznaczyć 221 mln zł, jednak po otwarciu ofert 30 listopada 2018 r. okazało się  wszystkie cztery, w tym dwie złożone przez konsorcja polsko-chińskie i polsko-litewskie, przekraczają tę kwotę. Najtaniej, bo za prawie 330 mln zł chciało budować konsorcjum z chińskim partnerem. Pozostałe oferty wahały się między 454 mln zł a 469 mln zł. GDDKiA unieważniła postępowanie 31 grudnia i jeszcze tego samego dnia ogłosiła przetarg na zaprojektowanie problematycznego odcinka obwodnicy. W kwietniu 2019 r. na projektanta wybrano spółkę Transprojekt Gdański, która zobowiązała się wykonać zadanie za nieco ponad 5,1 mln zł.

W toku opracowywania dokumentacji przeanalizowano szereg rozwiązań, w szczególności przy obszarze Góry Chełmskiej i przecięcia z linią kolejową Koszalin - Słupsk. Ostatecznie zadecydowano o całkowitej zmianie rozwiązań projektowych w tym miejscu. Zamiast przejścia drogi pod linią kolejową i co za tym idzie zagłębienia się w skomplikowany geologicznie obszar, została zaprojektowana estakada o długości niemal 800 m. Obiekt będzie przechodził nad linią kolejową i obszarem o skomplikowanej strukturze podłoża. Ogłoszenie przetargu na dokończenie budowy obwodnicy Koszalina i Sianowa nastąpiło w grudniu 2020 r. 

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy