Budowa autostrad

Wielka awantura o pewien most na autostradzie A1

W miesiąc po decyzji nadzoru budowlanego, który nakazał wzmocnienie konstrukcji mostu na odcinku A1 Świerklany-Gorzyczki, inwestor, czyli GDDkiA oraz wykonawca - firma Alpinie Abu - nie doszły do porozumienia, kto ma zacząć prace związane z wzmocnieniem obiektu.

W miesiąc po decyzji nadzoru budowlanego, który nakazał wzmocnienie konstrukcji mostu na odcinku A1 Świerklany-Gorzyczki, inwestor, czyli GDDkiA oraz wykonawca - firma Alpinie Abu - nie doszły do porozumienia, kto ma zacząć prace związane z wzmocnieniem obiektu.

Budowa mostu jest wstrzymana od początku kwietnia. 30 maja Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach ostatecznie zdecydował, że konstrukcja obiektu musi zostać wzmocniona, co wymaga wprowadzenia korekt do projektów wykonawczych.

W decyzji Inspektora nakazano wykonanie robót budowlanych (ich zakres Inspektor ocenił jako znaczny), które mają doprowadzić most do takiego stanu, aby mógł być bezpiecznie użytkowany. Trzeba m.in. zmienić przebieg tzw. kabli uciągających płytę dolną mostu, a sama płyta ma być dodatkowo wzmocniona poprzecznymi żebrami. Inspektor wyznaczył termin przeprowadzenia wszystkich prac do sierpnia 2013 r.

Reklama

Na razie strony zrzucają na siebie odpowiedzialność za wady obiektu. Jak wskazywała w jednym z komunikatów Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), "inspektorat stwierdził, że duża ilość błędów popełnionych przez wykonawcę (...) była powodem kwietniowej decyzji (...) o zatrzymaniu kontynuacji budowy według obecnego projektu wykonawczego". Firma Alpine Bau, której eksperci od ponad dwóch lat wskazywali na wady projektu mostu uważa jednak, że decyzja nadzoru budowlanego oznacza potwierdzenie zgłaszanych wcześniej uwag, a odpowiedzialność za stwierdzone błędy spada na GDDKiA.

Wykonawca oczekuje, że Dyrekcja dokona zmian w projekcie. Dyrekcja odpowiada zaś, że projekt budowlany mostu nie wymaga zmian, a jedynie przygotowania dodatkowej dokumentacji projektowej - uwzględniającej nakazy nadzoru budowlanego. GDDKiA uważa, że dokumentację tę powinien przygotować wykonawca.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Dyrekcji Urszula Nelken, po wydaniu przez Inspektora decyzji z 30 maja inżynier kontraktu już 6 czerwca wezwał Alpine Bau do wznowienia prac na moście. Wykonawca dostał od Dyrekcji "polecenie wykonania dodatkowej dokumentacji". "W tej chwili trwają z nim uzgodnienia" - powiedziała PAP Nelken. Jednak już zaraz po decyzji Inspektora firma Alpine Bau argumentowała, że "zgodnie z prawem zamówień publicznych, to na GDDKiA ciążył obowiązek sporządzenia i dostarczenia projektu wykonawczego, stąd konieczność zmian tego projektu obciąża GDDKiA (...).

To inwestor ponosi wyłączną odpowiedzialność za wszelkie wady stwierdzone w projekcie" - argumentował na początku czerwca wykonawca. Od tego czasu firma nie zmieniła zdania.

"Czekamy na dostarczenie przez Zamawiającego poprawionego projektu mostu. Jednocześnie warto podkreślić, że cały nasz odcinek jest już ukończony. Na moście trwają prace, które nie wymagają zmian w projekcie" - przekazała PAP rzeczniczka Alpine Bau Karolina Szydłowska. Nelken zapewniła, że GDKKiA nie jest wobec wykonawcy "bezradna". "Cokolwiek się wydarzy, (...) w kontrakcie są zapisy, które pozwolą nam na odpowiednie działania. (...) Wzywamy wykonawcę - i to się już stało. Jeśli to zrobi, to dobrze - na własny koszt, bo to jest jego błąd. Jeśli nie, zlecamy to do wykonania na zewnątrz i wtedy obciążamy wykonawcę kosztami" - wyjaśniła Nelken. Dodała, że ew. późniejszy proces o pokrycie kosztów takich prac, to kwestia odrębna od realizacji samego kontraktu.

10 kwietnia nadzór budowlany wydał postanowienie w sprawie przerwania robót na moście budowanym przez Alpine Bau. Jako powód wskazał "wykonywanie robót w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub zagrożenie mienia". Postanowienie z 10 kwietnia było efektem drugiej z awarii, do jakich w ostatnich miesiącach doszło na budowie obiektu. Awarie miały miejsce 22 grudnia i 13 marca. Pierwsza, która polegała na wyrwaniu bloku kotwiącego podczas naprężania jednego z kabli, została już w większej części naprawiona. Druga polegała na odspojeniu fragmentu betonu z dolnej części płyty mostu.

Według GDDKiA jej przyczyną były błędy wykonawcze, według Alpine Bau - przede wszystkim projektowe.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wzmocnienie | wykonawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy