WRC. Rajdowe Mistrzostwa Świata

Chcesz kupić gadżet z Rajdu Polski? Lepiej przygotuj sporo gotówki!

W Mikołajkach w parku serwisowym 72. Rajdu Polski, siódmej rundy mistrzostw świata, kwitnie handel. Kupić można oryginalne gadżety zespołów rajdowych, których posiadanie jest dla prawdziwego kibica niezbędne. Ale ceny koszulek dochodzą nawet do 200 zł.

Zakup T-shirtów z kolorowymi nadrukami i logo Volkswagena, Hyundaia czy Citroena to wydatek od 100 złotych. Za najdroższe trzeba zapłacić 200.

Najtańsze są koszulki organizatora Lotos 72. Rajdu Polski - można je kupić już za 50 złotych. Do tego czapeczka z daszkiem, w sam raz na upały, za 60 złotych. Na chłodniejsze dni, których w tym roku w Mikołajkach jednak spodziewać się nie można, polar z logo imprezy - 160 złotych.

Sympatyk mistrza świata Francuza Sebastiena Ogiera, czy Fina Jari-Matti Latvali musi jednak za gadżety swojego teamu Volkswagena zapłacić zdecydowanie więcej.

Reklama

T-shirt to wydatek rzędu 150-200 złotych, czapeczka około 150, polar... 150 euro. Kupić można nawet kombinezon zawodnika, specjalne buty, ale to kosztuje dobrze ponad 400-500 euro.

W stoisku Hyundaia wybór gadżetów jest jeszcze większy. Ceny zbliżone, niektóre jeszcze wyższe. Markowe okulary przeciwsłoneczne kosztują od 200 do 500 złotych, mały model rajdowego I20 WRC - 170, breloczki do kluczyków od 100.

Młodzi ojcowie, którzy wierzą w sukcesy kierowców koreańskiego zespołu - Hiszpana Daniego Sordo czy Belga Thierry Neuville'a mogą swoich małoletnich synów (lub córki) ubrać w barwy teamu. Granatowy polar dla 5-7 letniego chłopca ze znaczkami firmowymi można nabyć za... 599 złotych.

Sprzedawca zapytany o to, ile takich już sprzedał w Mikołajkach, odpowiedział krótko: "sorry, no information".

Przy tych sklepach na kołach pierwszego dnia rajdu kręcił się spory tłum. Więcej było jednak oglądających niż kupujących. Fani zaopatrywali się w najtańsze pamiątki - czapeczki, koszulki, znaczki. Ciepłych polarów, być może z racji temperatury powietrza przekraczającej znacznie 30 st. C, nikt nie kupował.

Kibic rajdowy jest wytrwały i odporny na warunki atmosferyczne. W tym roku tysiące ludzi walczy z upałem, ze sklepów w Mikołajkach i Mrągowie znika w tempie ekspresowym woda mineralna. Przedstawiciele jednego z zespołów rajdowych wykupili w markecie cały zapas wody w butelkach 0,5 l.

Fani motorsportu, którzy całe dnie spędzają na odcinkach specjalnych, już nie muszą malować się w biało-czerwone barwy, aby dopingować Roberta Kubicę. Oni... są biało-czerwoni od słońca. W sklepach wykupują zapas zsiadłego mleka, które jest używane jako lek na oparzenia.

Mikołajki przez cztery dni żyją rajdem. W ciągu dnia miasto jest puste, kibice są na trasie. Wracają dopiero wieczorem, zapełniają wszystkie restauracje, kawiarnie, bary. Do późnej nocy wspominają to, co wiedzieli na trasie. I już planują następny dzień, na który odcinek pojadą, gdzie są najlepsze punkty widokowe.

Najbardziej przezorni z mapą planują powrót. Gdy kończą się odcinki specjalne, korki na drogach w rejonie trasy przypominają te z godzin szczytu komunikacyjnego polskich miast.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: 72. Rajd Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy