Takiego auta jeszcze nie było. Zobacz nowego forda b-max

Na salonie motoryzacyjnym w Genewie zadebiutowało zupełnie nowe auto konstrukcji Forda - mniejszy brat kompaktowego c-maxa - mikrovan o nazwie b-max.

Zaprezentowana właśnie wersja produkcyjna pojawiła się dokładnie w rok od debiutu prototypu. Na tle klasowych rywali, takich jak np. citroen C3 picasso czy nowy opel meriva samochód wyróżnia się niecodzienną konstrukcją. Przednie drzwi otwierają się tak samo, jak w normalnych samochodach osobowych - tylne na wzór aut dostawczych, są przesuwane.

Na tym jednak nie koniec - by ułatwić zajmowanie miejsc w kabinie, inżynierowie zrezygnowali z zastosowania klasycznych słupków B. Elementy nośne nadwozia zintegrowano z konstrukcją tylnych drzwi - więc po ich odsunięciu powstaje ogromna przestrzeń o szerokości aż 1 550 mm!

Reklama

Auto mierzy nieco ponad 4 metry długości, jest więc jedynie o 11 cm dłuższe od fiesty i aż o 32 krótsze niż c-max. Oparcia tylnej kanapy (dzielone w stosunku 40:60), podobnie jak oparcie fotela przedniego pasażera, złożyć można jednym ruchem ręki - b-max jest wówczas w stanie przewieźć ładunek o długości aż 2,35 m.

Klienci będą mieli do wyboru cztery silniki benzynowe i dwie jednostki wysokoprężne. Najsłabszy "benzyniak" - duratec o pojemności 1,4 l - rozwija moc 90 KM. W ofercie znajdzie się też nowy, trzycylindrowy silnik z rodziny ecoboost o pojemności 1,0 l i mocy 100 KM. Najmocniejszym silnikiem z zapłonem iskrowym będzie jednostka o pojemności 1,6 l i mocy 105 KM.

W ofercie znajdą się również dwie jednostki o zapłonie samoczynnym. Słabsza - o pojemności 1,5 l rozwija 75 KM, mocniejsza - o pojemności 1,6 l - dysponuje mocą 95 KM.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy