Samochodem DTM pojedzie... sparaliżowany kierowca

​Gdy tylko będą ku temu możliwości organizacyjne, zespół BMW startujący w serii wyścigowej DTM, w której w tym sezonie będzie jeździł Robert Kubica, zorganizuje testy dla sparaliżowanego kanadyjskiego kierowcy Roberta Wickensa - potwierdził dyrektor BMW Motorsport Jens Marquardt.

Wickens, który był zawodnikiem niemieckiego teamu w poprzednich sezonach, trzy lata temu przeniósł się do amerykańskiej serii IndyCar. W 2019 roku w wyścigu w Pocono miał groźny wypadek, w którym odniósł bardzo poważne obrażenia.

Został sparaliżowany od pasa w dół, jeździ na wózku inwalidzkim, ale lekarze wierzą, że intensywna rehabilitacja pomoże mu stanąć na nogi. Ostatnio w jednym w wywiadów Kanadyjczyk przyznał, że jego największym marzeniem byłaby możliwość przetestowania modelu BMW DTM, którym w 2018 roku w rundzie w Misano jeździł Włoch Alex Zanardi.

To samochód, który jest przystosowany do prowadzenia przez kierowcę posługującego się tylko rękami.

Reklama


Zanardi, kiedyś czołowy kierowca wyścigowy, zawodnik Formuły 1, mistrz serii Champ Car z latach 1997-98, 15 września 2001 roku podczas wyścigu Champ Car na torze Lausitz w Niemczech miał poważny wypadek po kolizji z Kanadyjczykiem Alexem Taglianim. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala w Berlinie, gdzie walczył o życie.

Wypadek przeżył, ale lekarze amputowali mu obie nogi. Dziś Zanardi pracuje jako dziennikarz w dzienniku "La Gazzetta dello Sport", założył własną fundację, która pomaga dzieciom niepełnosprawnym.

Ze sportem samochodowym się nie rozstał, nadal bierze udział w wyścigach, gdzie otrzymuje do dyspozycji samochód przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Właśnie taki przygotowało dla niego BMW, który teraz chce przetestować Wickens.

"Jesteśmy zaszczyceni faktem, że Robert chce jeździć naszym samochodem. Gdy tylko pozwolą na to warunki, otrzyma auto do dyspozycji. Znamy się od lat, trzymamy kciuki za jego powrót do zdrowia" - powiedział Marquardt.

Na razie nie wiadomo, kiedy odbędą sie testy. Zaplanowane w marcu, a później przeniesione na kwiecień zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Nie wiadomo także, kiedy w tym roku i gdzie odbędzie się pierwszy wyścig serii DTM.

Do połowy kwietnia ma zapaść ostateczna decyzja, czy zaplanowany w nowym kalendarzu pierwszy wyścig sezonu serii DTM (Deutsche Tourenwagen Masters) odbędzie się 11 i 12 lipca na ulicznym torze Norisring w Norymberdze. Jeżeli nie, to druga runda zaplanowana jest na przełomie lipca i sierpnia albo w Rosji, albo w Szwecji. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy