Robert Kubica nawet tego nie dokonał. Polak Mistrzem Świata!

Karol Basz został pierwszym w historii polskim zawodnikiem, który sięgnął po kartingowe mistrzostwo świata poprawiając tym samym dokonania Roberta Kubicy.

W miniony weekend kierowcy kartów rywalizowali w ramach mistrzostwa świata na torze La Conca. FIA postanowiła, że w tym roku będą one złożone zaledwie z jednej rundy.

Basz praktycznie dzielił i rządził na torze. Dość powiedzieć, że podczas trzech sobotnich wyścigów kwalifikacyjnych tylko w jednym nie odniósł zwycięstwa dojeżdżając na trzecim miejscu. Kolejna wygrana w niedzielę rano dała mu pierwsze pole startowe do prefinału, którego nie zmarnował i prowadził od startu do mety szybko oddalając się od rywali i kontrolując przebieg rywalizacji.

Reklama

Najważniejszy dla losów tytułu był jednak finał, gdzie co prawda po starcie Karol znalazł się na drugim miejscu, jednak kilka chwil później odzyskał pozycję lidera i znów odjechał od rywali, którzy zamiast o walce o zwycięstwo musieli zająć się dzieleniem pozostałych pozycji na podium. Ostatecznie drugi na mecie Jordon Lennox-Lamb stracił blisko 3,2 sekundy do kierowcy z Krakowa. Czołową trójkę uzupełnił Nicklas Nielsen.

Warto dodać, że dzisiejszy sukces Karola Basza jest nie tylko pierwszym polskim mistrzostwem świata w kartingu, ale także pierwszy na torze wyścigowym, gdyż żadna z serii, w której dotychczas triumfowali nasi zawodnicy nie miała rangi mistrzostw świata przyznawanej przez Międzynarodową Federacją Samochodową.

"Nie wiem co powiedzieć. Przez lata pracowałem na ten sukces i chyba jeszcze do mnie nie dotarło to co się stało" - powiedział Karol Basz po zawodach we Włoszech. "To był szalony weekend. W czwartek i piątek ciężko pracowaliśmy nad ustawieniami gokarta, co bardzo się opłaciło. Ekipa (Kosmic Kart  -  przyp. red.) wykonała fantastyczną robotę i od soboty rano jechało mi się po prostu jak z bajki. Gokart prowadził się niewiarygodnie dobrze, a nasze tempo było poza zasięgiem rywali. Tylko na starcie finału zaliczyłem drobne potknięcie, kiedy spadłem na drugie miejsce, jednak później udało się odzyskać prowadzenie i sięgnąć po długo wyczekiwane mistrzostwo. Dziękuje wszystkim fanom za wsparcie, zwłaszcza wtedy, kiedy nie wszystko układało się tak jak powinno.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy