Rajdowe Mistrzostwa Świata (WRC) 2017 - rewelacyjna Toyota, skuteczny Ogier

Tegoroczny sezon Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC) powoli zbliża się do finału. W kalendarzu zostały jeszcze trzy rundy, a we wszystkich klasyfikacjach kwestie tytułów wciąż nie zostały rozstrzygnięte. Przyszłotygodniowy RallyRACC-Catalunya to impreza nietypowa, bo rozgrywana na asfalcie i szutrze.

Gdyby już dzisiaj pokusić się o ocenę tegorocznego sezonu bez dwóch zdań trzeba byłoby napisać jedno słowo: rewelacyjny. Era nowych samochodów rozpoczęła się bardziej niż znakomicie, a światowemu czempionatowi nie zaszkodziło nawet nagłe i niespodziewane odejście Volkswagena. Największa niespodzianka sezonu? Według nas - forma zespołu Toyoty. Największa porażka - forma zespołu Citroena. Kierowca sezonu - Estończyk Ott Tanak (Ford Fiesta WRC). Największy pechowiec - Brytyjczyk Kris Meeke (Citroen C3 WRC). Odkrycie sezonu - Esapekka Lappi (Toyota Yaris WRC). Największe rozczarowanie - brak Rajdu Polski w kalendarzu na 2018 rok.

Reklama

Oczywiście do końca roku te oceny mogą jeszcze ulec zmianie, ale na dzisiaj tak mogłoby wyglądać podsumowanie rajdowego roku 2017.

Mając w pamięci ubiegłoroczną dominację Volkswagena, kibice obawiali się powtórki w bieżącym sezonie. Nawet gdy ze stawki fabrycznych zespołów zniknął niemiecki producent, większość specjalistów zapowiadała dominację ekipy... Citroena, który ze wszystkich uczestników dysponował największym doświadczeniem w budowie aut klasy WRC, mając do tego pokaźny budżet.

Już pierwsza runda w Monaco pokazała, że przedsezonowe spekulacje były całkowicie chybione. Pod kasynem w Monte Carlo zwycięskiego szampana pił Sebastien Ogier, który szybko zaadoptował się do Forda Fiesty.

W Szwecji niespodziewanie - nawet dla Toyoty - wygrał Jari Matti Latvala. Meksykańska runda padła łupem Krisa Meeke’a (Citroen C3 WRC) i jak się później okazało był to jedyny przebłysk talentu Brytyjczyka, który przez cały sezon zmaga się z ogromnym pechem.

Kolejne dwie rundy wygrał Belg Thierry Neuville. Kierowca fabrycznej ekipy Hyundaia triumfował we Francji oraz w Argentynie. Powrót cyklu WRC do Europy okazał się szczęśliwy dla Sebastiena Ogiera. Czterokrotny mistrz Świata zwyciężył w Portugalii.

Rajd Włoch-Sardynii to popis jego kolegi z zespołu M-Sport, Estończyka Otta Tanaka. W Polsce Neuville przerwał trzyletnią dominację kierowców byłego zespołu Volkswagena. Na fińskich szutrach najszybszy był - naturalnie - Fin. Młody Esapekka Lappi dał Toyocie drugie zwycięstwo i nadzieje na wicemistrzowskie korony w klasyfikacji zespołów producenckich. Dziesiątą rundę tegorocznych mistrzostw, Rajd Niemiec, zapisał na swoje konto ponownie Ott Tanak.

Patrząc wstecz na poprzednie sezony już dawno nie mieliśmy takiej różnorodności na liście triumfatorów poszczególnych rajdów. Ostatnie cztery sezony stały pod znakiem dominacji Volkswagena, a przed rozpoczęciem poszczególnych rund kibice zastanawiali się który z kierowców niemieckiej ekipy stanie na najwyższym stopniu podium.

Dziesięć tegorocznych rund w statystykach wygląda imponująco: na listach zwycięzców zapisało się 6 kierowców, we wszystkich tegorocznych modelach auta WRC (Ford, Citroen, Hyundai, Toyota). Czegóż można byłoby sobie życzyć więcej? Może jedynie Rajdu Polski w kalendarzu na sezon 2018.

Przed rozpoczęciem Rajdu Hiszpanii liderem klasyfikacji kierowców jest Sebastien Ogier. Aktualny mistrz Świata za kierownicą Forda Fiesty WRC uzbierał do tej pory 177 punktów i o 17 oczek wyprzedza reprezentanta zespołu Hyundai Motorsport Belga Thierry Neuville’a. Trzecie miejsce z dorobkiem 144 punktów zajmuje Ott Tanak, a na czwartej pozycji znajduje się najlepszy kierowca zespołu Toyoty, Fin Jari Matti Latvala.

Mistrzowski tytuł przypadnie zapewne któremuś zawodnikowi z czołowej trójki, ale czysto matematyczne szanse mają jeszcze piąty w klasyfikacji Hiszpan Dani Sordo (Hyundai i20 WRC) oraz szósty Walijczyk Elfyn Evans (Ford Fiesta WRC).

W klasyfikacji zespołów producenckich zdecydowanym liderem jest ekipa M-Sport, reprezentująca na odcinkach WRC Forda (325 pkt.). Drugie miejsce opanował Hyundai (261 pkt.), trzecia jest Toyota (213 pkt), a na czwartej plasuje się Citroen (163 pkt.).

Przed rokiem najszybszy w Katalonii, jeszcze za kierownicą VW Polo WRC, był Sebastien Ogier, kolejne miejsca na podium zajęli reprezentanci Hyundaia, Dani Sordo oraz Thierry Neuville. Wszyscy mają szansę powtórzyć ubiegłoroczny wynik, ale zanim do tego dojdzie będą musieli pokonać prawie 1300 kilometrów, z czego około 312 stanowić będzie 19 odcinków specjalnych.

Trudność Rajdu Katalonii polega na mieszanej nawierzchni. Piątkowy etap rozgrywany będzie na szutrowych nawierzchniach, z niewielkimi asfaltowymi fragmentami. W nocy z piątku na sobotę mechanicy wymienią w samochodach zawieszenie, i drugi oraz trzeci etapy poprowadzony zostanie asfaltowymi drogami, na północ od nadmorskiego kurortu Salou, gdzie zlokalizowana będzie baza zawodów.

Marek Wicher

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy