Rajd Master po etapie IV

Master Rally 2002 z dnia na dzień jest coraz dłuższy i trudniejszy. Dzisiejszy czwarty odcinek specjalny Peski Nekrasovo miał aż 323 km długości.

W klasyfikacji etapowej załoga Komornicki/Marton przez większą część tego stepowego odcinka utrzymywała się na trzecim miejscu, tuż za... liderem rajdu Jean-Louis Schlesserem, zaś Marek Dąbrowski skończył etap na trzecim miejscu, awansując w generalce na czwartą pozycję w kategorii motocykli!

Nawigowanie na stepach tylko pozornie jest łatwe widoczność sięga tu wprawdzie kilkudziesięciu kilometrów, ale po drodze jest mnóstwo przeszkód i dróg, które dosłownie - biegną donikąd. Jazda po stepie wymaga więc ogromnego skupienia i doskonałego wyczucia terenu, bo kierowcy z czołówki, a więc ci którzy jadą jako pierwsi, nie mogą korzystać ze śladów innych aut, co przy maksymalnej prędkości ułatwia znalezienie właściwej drogi.

Reklama

Załoga czerwono-srebrnego Mitsubishi Pajero startowała dziś jako szósta (w kolejności wynikającej z wczorajszych wyników). Już w połowie oesu Komornicki z Martonem znaleźli się na wysokim trzecim miejscu w ścisłej czołówce rajdu! Przez blisko 300 km Polacy utrzymywali bezpieczną przewagę nad innymi uczestnikami rajdu. Szykowała się więc sensacja, ale błąd w road book spowodował, że kilkunastu zawodników (wśród nich Łukasz Komornicki i Rafał Marton) musiało poświęcić blisko pół godziny na poszukiwanie ostatniego punktu kontroli przejazdu. Ostatecznie załoga Orlen Team uplasowała się na 16. miejscu w klasyfikacji etapowej, utrzymując jednak 15. pozycję w generalce.

- Dopiero tutaj czuje się bezkres Rosji - ocenił Łukasz Komornicki. - Stepy są niesamowite, ogromne, sięgają dosłownie po horyzont. Cały czas jechaliśmy niemal z maksymalną prędkością, w kurzu i 30-stopniowym upale. Po 300 kilometrach w kabinie mieliśmy już 50 stopni, a więc było gorąco jak w saunie. Jestem zmęczony i nieco zawiedziony. Błędy w opisie trasy często się zdarzają, szkoda tylko że w naszym przypadku niedokładność organizatora odebrała nam szansę na kolejny awans. Jutro czeka nas jeszcze dłuższy etap, będziemy się ścigać na dystansie ponad 420 km, a więc takim jak w Paryż Dakar. Na pewno będziemy atakować!

Z dużym zaskoczeniem zawodnicy Orlenu przyjęli ogromny entuzjazm z którym mieszkańcy okolic Saratowa przywitali rajdowców.

- W Polsce nie ma takich tłumów na oesach - powiedział Rafał Marton. - W Rosjanach jest spontaniczność, której nie mają Polacy. To niesamowite uczucie być witanym tak, jak wita się jedynie gwiazdy filmowe. Towarzyszą nam tysiące ludzi wiwatujących na dojazdówkach, w niektórych miejscach przejazd jest przez nich dosłownie zablokowany.

Po czterech etapach Master Rally 2002 w klasyfikacji generalnej prowadzi Jean Louis Schlesser. Francuz w niebieskim buggy w uznaniu doskonałego stylu jazdy otrzymał dziś... akordeon od mieszkańców pobliskiego Saratowa. Podobny padarok otrzymał również lider w kategorii motocykli Szwed Lundmark. Dziś jednak jego pierwsze miejsce jest co najmniej dyskusyjne, bo Lundmark ominął ostatni punkt kontroli przejazdu. Powinien zostać za to ukarany tzw. czasówką, ale ostatecznie organizatorzy odstąpili od egzekwowania kary. Gdyby ją zaliczono drugim motocyklistą w klasyfikacji etapowej byłby świetnie jadący Marek Dąbrowski. Pierwszy z dwójki motocyklistów Orlenu ostatecznie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji etapowej, awansując na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Jego kolega Jacek Czachor jechał nieco wolniej. Skończył etap na 12. miejscu, jest więc na razie 13. w generalce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: etap | załoga | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy