Płaczek/Leśniak przed Elmotem

- Przede wszystkim chcemy przetestować samochód - mówi Tomasz Płaczek, który wraz z Danielem Leśniakiem wystartuje w 32. Rajdzie Elmot za kierownicą Skody Fabii z 1,9-litrowym silnikiem Diesla. Kibice będą mogli po raz pierwszy na polskich trasach rajdowych zobaczyć taki samochód.

Tomasz Płaczek: - Pilotem jest Daniel Leśniak, jest to pilot kolegi Macina Majchera, który ten rajd pojedzie pucharowym Peugoetam, a od następnego rajdu wsiada do Lancera. Leśniak jest z Wałbrzycha, także miejscowy człowiek.

- Samochodem za dużo jeszcze nie jeździliśmy. Jeśli chodzi o zawieszenie, to mamy włożony Proflex. Silnik ma teraz około120 koni. W kolejnych rajdach będziemy jechać z motorem bardziej konkretnym 180-konnym. To, że teraz jest taka słabsza wersja, wynika z tego, że w przyszłym sezonie chcemy zrobić puchar, w którym by jechało kilka takich aut i teraz chcemy sprawdzić taką opcję niejaką pucharową.

Reklama

- Trasa jest w ten sposób skonfigurowana, że stanowi powielenie ubiegłorocznej, z tym, że odcinki idą w obie strony. Jest bardzo szybka i trudna technicznie, jak to zwykle na Elmocie. Dużo drzew przy drodze, z "przytupem", tak jak kierowcy lubią. Jest szybka, ale nie tak jak w Rajdzie Warszawskim.

- Sądzę, że ten rajd pojedziemy na pewno bardzo asekuracyjnie, nie walcząc o wysokie miejsca. Przede wszystkim chcemy dotrzeć do mety, przetestować jakoś ten samochód. Nie będziemy przesadnie szarżować po oesach, tylko raczej jechać spokojnie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy