Monte Carlo: Opinie kierowców

- Jestem bardzo szczęśliwy - promieniał na mecie Sebastien Loeb. - Nie miałem dobrych wspomnień z Monte Carlo, po utracie zwycięstwa przy "zielonym stoliku" w zeszłym roku, ale dziś jest co świętować. Wygraliśmy przecież wszystko co było można.

- Jestem bardzo szczęśliwy - promieniał na mecie Sebastien Loeb. - Nie miałem dobrych wspomnień z Monte Carlo, po utracie zwycięstwa przy "zielonym stoliku" w zeszłym roku, ale dziś jest co świętować. Wygraliśmy przecież wszystko co było można.

- Jechało mi się bardzo dobrze, pod koniec jechaliśmy już ostrożnie, na utrzymanie wyniku - powiedział Colin McRae (2. miejsce, strata 38,1 s) - Nie goniliśmy Sebastiena, raczej utrzymywaliśmy przewagę nad Markko Martinem.

- Na ostatnich dwóch odcinkach specjalnych musiałem jechać maksymalnie szybko - stwierdził Carlos Sainz (3. m, 52,2 s) - Na szczęscie udało nam się nie popełnić błędu, bardzo dobrze spisywał się również samochód.

- Na przełęczy Turini uderzyliśmy w murek i samochód obróciło - narzekał Markko Martin (4. m, 55,5 s) - Straciliśmy tam przynajmniej 10 sekund. Szkoda. Chociaż wynik jest dobry, a mógł być dużo gorszy, bo nie czułem się najlepiej, a do tego nie znałem dobrze opon Michelina.

Reklama

- Wszystko poszło zgodnie z planem - nie krył z kolei zadowolenia Richard Burns (5. m, 3m16,5 s) - Na ostatnich oesach nie mogłem już nic zyskać, więc pojechaliśmy ostrożnie. 5. miejsce to mój najlepszy wynik na Monte, podobny osiągnąłem w 98 roku. Jest na pewno lepiej niż było w zeszłym roku.

Niespodziewanie 6. miejsce zajął kierowca niefabryczny. - Jestem zachwycony, to lepiej niż marzyłem - stwierdził Cedric Robert (6. m, 5m16,7 s) - Jestem bardzo dumny, że zdobyłem pierwsze punkty MŚ w karierze. Nie było to łatwe, mocno naciskał mnie Francois Duval.

Nie wiadomo czy świetna postawa francuskiego kierowcy nie zaowocuje lepszym samochodem. - To co pokazał Robert było imponujące - powiedział szef ekipy Peugeota Jean-Pierre Nicolas. - Musimy się teraz zastanowić czy nie udałoby się sprawdzić go w samochodzie w specyfikacji fabrycznej.

- Żałuję że nie udało mi się dogonić Roberta - narzekał Francois Duval (7. m, 5m17,1 s). - Byłoby jednak głupotą ryzykować, najważniejsze było zdobycie punktów dla zespołu. Rajd był trudny, ale samochód spisywał się dobrze, udawał nam się również dobór opon i w efekcie zdobyłem pierwsze punkty MŚ.

- Bawiliśmy się świetnie - z uśmiechem na twarzy stwierdził Armin Schwarz (8. m, 6m42,3 s. - Bardzo się cieszę, że na dobry początek zdobyłem punkt. Psychologicznie to bardzo ważne.

- Cieszę się, że udało nam się zmieścić w "dziesiątce". To wartościowy wynik, tym bardziej, że zdobyliśmy punkty w klasyfikacji konstruktorów - powiedział Didier Auriol (9. m, 7m13,8 s). - Szkoda tylko, że mieliśmy problemy ze sprzęgłem i hamulcem ręcznym, bo kosztowało nas to dużo czasu. Rajd uważam jednak za udany.

- To był dla nas trudny dzień. Byłem bardzo rozczarowany po utracie prowadzenia - stwierdził Marcus Gronholm (13. m, 33m31,8 s). - Mieliśmy duże szanse na zwycięstwo, a przyszło nam walczyć o zdobyciu jednego punktu w klasyfikacji konstruktorów. Tym niemniej cieszę się, że udało nam się to osiągnąć. Dzisiaj dobór opon był bardzo trudny, gdyż nawierzchnia była bardzo zróżnicowana. Monte Carlo to nie jest mój ulubiony rajd!

Zobacz galerię z Rajdu Monte Carlo 2003

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rajd | monte carlo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama