Łukasz Habaj: mistrzem Polski chcę być dwa razy, żeby coś udowodnić

"Warto w życiu stawiać sobie ambitne cele" – mówi Łukasz Habaj, rajdowy mistrz Polski 2015 w duecie z Piotrem Wosiem. Kierowca eSky Rally Team zaplanował zatem podbój Starego Kontynentu, ale wcześniej chciałby jeszcze coś udowodnić nad Wisłą.

Ubiegłoroczny sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski rozstrzygnął się na mecie ostatniego odcinka ostatniej rundy - Rajdu Arłamów. Przed rozpoczęciem zawodów szanse na tytuł mieli Łukasz Habaj, Grzegorz Grzyb (obaj w Fiestach R5), a także Bryan Bouffier (Fiesta Proto). Z walki najszybciej odpadł Grzyb (awaria), a o najwyższy stopień podium do ostatnich metrów rywalizowali Habaj i Bouffier. Komplet punktów z ostatnią rundę, a także bonusowe oczka przyznawane na Power Stage’u, dały Habajowi upragniony tytuł, choć o zwycięstwie zdecydował jeden punkt.

Reklama

Chciałbym udowodnić, że ten jeden punkt to nie był przypadek, że naprawdę razem z Piotrkiem mamy wystarczającą szybkość aby walczyć o tytuł mistrza Polski. Będziemy bronili prymatu nad Wisłą - deklaruje mieszkaniec Mikołowa.

Jednocześnie rajdowy mistrz Polski 2015 planuje już kolejne sezony, tym razem na zagranicznych odcinkach.

W 2017 roku chcemy walczyć o tytuł mistrza Europy - wyjaśnia Łukasz Habaj. - Aktualny sezon poświęcimy na zdobywanie doświadczenia i dobre przygotowania, tak by w następnym roku zaangażować się w walkę o prymat na Starym Kontynencie.

Pierwszym etapem w realizacji celów był udział w Rajdzie Kanarów, który otwierał sezon Rajdowych Mistrzostw Europy 2016, gdzie mikołowianin poradził sobie znakomicie, pewnie wygrywając w kategorii ERC3.

Zapraszamy was do wysłuchania wywiadu, jakie tuż przed wyjazdem na Wyspy Kanaryjskie przeprowadził nasz redakcyjny współpracownik Marek Wicher.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy