Kia Lotos Race. Na "górskiej kolejce wśród wydm"

Po raz pierwszy w swojej historii Mistrzostwa Polski Kia Picanto wyruszają do Holandii. Uczestnicy Kia Lotos Race, rozegrają drugą w tym sezonie odsłonę rywalizacji na legendarnym torze Zandvoort, położonym w pobliżu Amsterdamu. Wyścigowe Picanto wezmą udział w imprezie o nazwie "Pinksterraces 2014".

Organizatorzy Kia Lotos Race dokładają wszelkich starań, aby uczestnicy najbardziej dostępnej, profesjonalnie przygotowanej serii wyścigowej w naszym kraju, mieli możliwość ćwiczenia swych umiejętności i poznawania nowych obiektów. W kalendarzu poprzedniej edycji mistrzostw (Kia Lotos Cup 2006-2010) systematycznie pojawiały się zagraniczne tory, uzupełniające możliwości krajowego podwórka.
 Najpierw kierowcy ruszyli na Hungaroring, uznany tor Formuły 1. Później do "rozkładu jazdy" dołączyły czeskie tory w Brnie i Moście, niemieckie Oschersleben oraz Hockenheim. Także wyścigowe pro-cee’d pierwszej generacji, inaugurowały ściganie się na nowiutkim wówczas torze Slovakiaring. Nie inaczej jest w kalendarzu rozgrywanego od trzech lat Kia Lotos Race. Począwszy od debiutu nowych Picanto na Lausitzring u boku DTM, po poznawanie Red Bull Ringu w Austrii, kierowcy konkurujący w tej serii maja możliwość ścigania się w ramach wielkich, motorsportowych imprez, organizowanych na słynnych torach w Europie.

Reklama

Tym razem, by rozegrać drugą w tym roku rundę mistrzostw, wybiorą się aż do Holandii (07-09.06.2014). Ich celem jest Zandvoort, otwarty w 1948 roku tor wyścigowy pod Amsterdamem.

Od 1955 roku na tym obiekcie organizowane były Grand Prix Formuły 1. Ponieważ tor został zbudowany w oparciu o istniejącą infrastrukturę (wykorzystywaną do wyścigów już przed II wojną światową), to dziś rywalizujący kierowcy mają możliwość ścigania się po prawdziwie historycznym obiekcie. Zawodnicy w Picanto przejeżdżając pierwszą partię toru pomiędzy wirażami "Tarzanbocht" a “Scheivlak", będą pokonywali trasę praktycznie niezmienioną od... 1940 roku. "Schievlak" to zresztą jeden z najbardziej wymagających zakrętów na tym obiekcie, a uczestnicy wielu serii wyścigowych, począwszy od markowych pucharów przez DTM i GT po Formułę 1, zgodnie określają go "miejscem, gdzie oddziela się chłopców od mężczyzn". Zresztą cały tor Zandvoort, dzięki swej konfiguracji i położeniu zyskał nieoficjalny przydomek "rollercoastera wśród wydm".

Zawodnicy KLR "wsiądą" na tę kolejkę w ramach "Pinksterraces 2014" - wyścigowego weekendu organizowanego od lat 60-tych ubiegłego stulecia, właśnie w czasie Zielonych Świątek - świąt po dziś dzień powszechnie obchodzonych w Holandii. W związku z tym okresem cała impreza ma nieco niestandardowy format, bowiem treningi i kwalifikacje odbędą się, tak jak zwykle w piątek i sobotę, ale niedziela jest dniem świątecznym. Wyścigi główne wszystkich kategorii rozegrane zostaną w poniedziałek, 9 czerwca, który jest dniem wolnym od pracy w Holandii.

Kierowcy KLR swoją pierwsza sesję kwalifikacyjną odbędą w piątek po południu, a w sobotę  rozegrane zostaną finałowe Q2 i Q3, decydujące o ustawieniach pierwszej 10 na starcie. Wyścigi główne tej rundy odbędą się w poniedziałek odpowiednio o 9.00 oraz o 14.40.

Tradycyjnie już pośród stałych uczestników mistrzostw pojawią się goście. Tym razem będą to Tomasz Szmandra - dziennikarz "Polska The Times" i magazynu "F1 Racing" oraz Peter Hilhorst, dziennikarz największego w Holandii dziennika "De telegraaf" i magazynu motoryzacyjnego "Autovisie".

Liderem tabeli mistrzostw Polski Kia Picanto jest obecnie Karol Lubas, który o 11 pkt. wyprzedza tegorocznego debiutanta, 14-letniego Piotra Parysa i o 23 pkt. "weterana" serii Konrada Wróbla. Ale jak pokazały już wyścigi na otwierającym sezon Slovakiaringu, chętnych do zdobycia kompletu punktów nie zabraknie. A to zapowiada widowiskową rywalizację i tylko umiejętności oraz szczęście zadecydują o tym, który z kierowców wyjedzie ze słynnego Zandvoort ze znacznie grubszym kontem punktowym i zadowalającą go pozycją w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski.

Wojciech Szyszko,  dyrektor zarządzający Kia Motors Polska: "Bardzo się cieszę, że jedziemy poznawać nowe miejsca i że dajemy taką szansę naszym kierowcom. To jest aspekt edukacyjny i szkoleniowy naszej serii. Sam jestem ogromnie ciekaw jak będzie wyglądała rywalizacja na tym słynnym obiekcie. A przy okazji mam nadzieję, że wieść o Kia Lotos Race trafi też na podatny grunt, słynącego ze swoich wyścigowych tradycji, regionu Europy. Przed nami przecież nowe cele i wyzwania, a w planowanym "pucharze" Kia pro-cee’d z przyjemnością powitamy zawodników z "Beneluxu".

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy