Kia Lotos Race 2016. Paziewski i Serafin wygrywają wyścigi na torze w Moście

Różnica zaledwie 0,026 s (!) zadecydowała o zwycięstwie w wyścigu nr 1. Kia Picanto prowadzona przez 14-letniego Bartosza Paziewskiego minęła linię mety 20 centymetrów przed Picanto aktualnego Mistrza Polski - Karola Urbaniaka. Kamil Serafin, który wygrał wyścig nr 2, też po raz pierwszy cieszył się z wygranej.

W niedzielny poranek uczestników KIA LOTOS RACE na torze w Moście przywitały ostre światło i mocne słońce, ale termometr wskazywał tylko 19 OC. Pierwszy wyścig, który wystartował już o 9:15, był pierwszym poważnym wydarzeniem tego dnia na torze. Wcześniej pojawiły się na nim mocarne ciągniki siodłowe serii FIA ETRC, ale jedynie na rozgrzewkę.

Start do wyścigu przebiegł spokojnie. Karol Urbaniak utrzymał pozycję lidera, ale Albert Legutko czaił się tuż za nim. Na początku drugiego okrążenia Legutko czysto wyprzedził Urbaniaka, który nawet nie próbował się bronić. Tuż za tą dwójką jechali Bartosz Paziewski i Jan Antoszewski. Gdy czwórka zawodników rozpoczęła kolejne okrążenie, Antoszewski ściął prawy zakręt i po powrocie na tor z pełnym impetem uderzył w samochód Alberta Legutki. Uszkodzone Picanto Legutki wylądowało poza torem. Antoszewski spadł na 10. miejsce, ale kontynuował wyścig. Za bezsensowny i bardzo niebezpieczny manewr 15-latek otrzymał karę stop&go, po wykonaniu której wrócił na tor na 16. pozycji.

Reklama

Mistrz Polski - Karol Urbaniak - i 14-letni Bartosz Paziewski, który bez przerwy naciskał na lidera wyścigu i klasyfikacji Mistrzostw Polski Kia Picanto 2016, stopniowo zwiększali przewagę nad Pawłem Wysmykiem, Kamilem Serafinem, Damianem Litwinowiczem i Tomaszem Magdziarzem. Przez większą część wyścigu tych 4 kierowców toczyło emocjonującą walkę o miejsce na podium. Bywały chwile kiedy 4 Kia Picanto zajmowały całą szerokość toru i jechały tak nie tylko na prostych odcinkach toru, ale również przez zakręty.

Przez kilka okrążeń Bartosz Paziewski utrzymywał się tuż za Korolem Urbaniakiem i do 5 s wzrosła ich przewaga nad czwórką zawodników, którzy walczyli o 3. pozycję. Na początku 10. okrążenia debiutant w KIA LOTOS RACE czysto wyszedł przed Mistrza Polski, ale ten zrewanżował się takim samym manewrem na początku ostatniego kółka. Gdy wydawało się, że w tej kolejności zawodnicy miną linię mety, na ostatnim zakręcie ostatniego okrążenia wyścigu prowadzona przez Bartosza Paziewskiego Kia Picanto zrównała się z samochodem, za kierownicą którego siedział Karol Urbaniak. Przez ten zakręt i przez prostą startową obydwa auta jechały bok w bok i ukończyły wyścig niemal jednocześnie. Pomiar czasu z dokładnością do jednej tysięcznej sekundy wykazał zwycięstwo 14-latka nad liderem KIA LOTOS RACE 2016 o 0,026 s, czyli o 20 cm (!). To pierwsza wygrana Bartosza Paziewskiego w Mistrzostwach Polski Kia Picanto. Jako trzeci, ze stratą prawie 4 s do najszybszych, metę wyścigu minął Damian Litwinowicz.

Tuż przed startem drugiego wyścigu nad tor w Moście nadciągnęły ciemne chmury, z których spadł lekki deszcz. Mokry tor szybko przesychał, więc zawodnicy zdecydowali się na start na oponach przeznaczonych do jazdy po suchej nawierzchni. Z pierwszego pola startowego ruszał Tomasz Magdziarz, ale szybko stracił pozycję lidera. Wyprzedził go Kamil Serafin, który startował z drugiego miejsca. Serafin przewodził stawce od pierwszego do ostatniego okrążenia. Po wyścigach w Moście Urbaniak umocnił się na pierwszej pozycji w klasyfikacji KIA LOTOS RACE 2016, na drugie miejsce awansował Paweł Wysmyk.

Po wyścigach powiedzieli:

Bartosz Paziewski - "Wiedziałem, że mogę tu wygrać i walczyłem do końca. Nawet nie myślałem, że pierwsza wygrana w KIA LOTOS RACE będzie smakowała tak wyjątkowo. To zasługa emocjonującego wyścigu i pięknej walki z Karolem, za którą bardzo mu dziękuję."

Karol Urbaniak - "Bartek lepiej wciskał prawy pedał do podłogi i wygrał. Różnica na mecie liczona w centymetrach to chyba rekord w 10-letniej historii KIA LOTOS RACE. Nie chciałem ryzykować i celowo zostawiłem Barkowi dużo miejsca w ostatnim zakręcie. Jestem pod wrażeniem, że zdecydował się je wykorzystać. Pięknie walczył do końca. Gratuluję mu pierwszej wygranej. Dla mnie bardziej niż kolejna wygrana liczy się fakt, że jestem bezpiecznie na mecie i że zwiększam przewagę nad rywalami w klasyfikacji sezonu."

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy