Karol Basz z odznaką PZM. Jest też trochę kasy na dalsze starty

Podczas kameralnej uroczystości w Krakowie, nasz najlepszy obecnie kierowca kartingowy, Karol Basz odebrał z rąk prezesa Polskiego Związku Motorowego, Andrzeja Witkowskiego, Złotą Odznakę Honorową PZM, za zdobycie tytułu mistrza Świata. Krakowski zawodnik otrzymał również nagrodę finansową, która na pewno będzie pomocna w rozwoju dalszej kariery.

Uroczystość u stóp Wawelu była okazją nie tylko do wyróżnienia Karola Basza, ale także do rozmowy o przyszłości krakowskiego zawodnika. Zarówno prezes Witkowski, jak też i przewodniczący Komisji Kartingowej przy PZM, Mirosław Czub, zadeklarowali pełne wsparcie dalszej kariery, oczywiście na miarę i możliwości polskiej federacji.

- Wystąpiłem już do ministra sportu o przyznanie Karolowi stypendium, które na pewno pomoże w planowaniu następnych kroków w karierze - wyjaśniał Andrzej Witkowski. - Jako związek finansujemy indywidualny tok nauczania, tak by nasz mistrz mógł godzić wyczynowe uprawianie sportu z nauką. Decyzją zarządu PZM przekazaliśmy również na ręce Karola nagrodę finansową. Serdecznie gratulujemy zdobycia mistrzowskiego tytułu, a na kolejne lata życzymy równie udanych startów.

Reklama

Swojego zadowolenia z mijającego sezonu podczas rozmowy nie krył również Karol Basz. Krakowianin kiepsko zaczął tegoroczne zmagania, ale zakończył z najlepszym z możliwych wyników.

- W Polsce karting kojarzony jest na ogół z torami pod centrami handlowymi, jako zabawa dla nastolatków - mówił Karol Basz. - Tymczasem na świecie jest to bardzo profesjonalnie funkcjonująca dyscyplina sportów motorowych, gdzie na dodatek postęp technologiczny dorównuje temu, jaki znamy z Formuły 1. Praktycznie co sezon pojawiają się nowości, które powodują, że karty są coraz lepsze, coraz szybsze. Jazda takimi pojazdami daje naprawdę dużo emocji, potęgowane jeszcze bardzo zaciętą rywalizacją. Dość powiedzieć, że w czasie decydującego wyścigu miałem za sobą pięciu zawodników, którzy cały czas wywierali na mnie presję. W takich warunkach łatwo popełnić błąd, ale tym razem to ja okazałem się najlepszy.

Profesjonalny karting to "szkoła podstawowa" dla kierowców wielu wyścigowych serii, w tym również Formuły 1. Tak zaczynał między innymi Robert Kubica, z kartingu wywodzą się również mistrzowie  świata królowej sportów motorowych. Czy miejsce w zespole F1 to marzenie krakowskiego mistrza?

- Zdecydowanie bardziej wolę rywalizację w samochodach z dachem - twierdzi Karol Basz. - Razem z moim menadżerem sondujemy różne serie, a niedawno miałem nawet okazję testować wyścigowe Lamborghini. Pod uwagę bierzemy między innymi WTCC (Mistrzostwa Świata Samochodów Turystycznych), WEC (Mistrzostwa Świata w wyścigach długodystansowych), czy dość prężnie ostatnio rozwijającą się ligę TCR. Rozmowy trwają. Z jednej strony myślimy o przejściu do wyścigów samochodowych, ale kusząca jest również wizja obrony tytułu mistrza Świata w kartingu. To da się pogodzić.

A czy mistrz kartingu ma swój wymarzony wyścig za kierownicą samochodu?

- Bez dwóch zdań jednym z moich marzeń jest 24-godzinny wyścig na torze Le Mans. To naprawdę wielkie wyzwanie dla każdego kierowcy i ja chcę się z nim zmierzyć - deklaruje krakowianin.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy