DTM. Zwycięstwo Muellera, Kubica ostatni

​Robert Kubica (BMW M4 DTM) zajął 16., ostatnie miejsce w sobotnim wyścigu serii DTM na niemieckim Nuerburgringu. Zwyciężył lider klasyfikacji generalnej Szwajcar Nico Mueller (Audi RS 5 DTM).

Drugi ze stratą 15,655 s był obrońca tytułu Niemiec Rene Rast (Audi RS 5 DTM), a trzeci Niemiec Marco Wittmann (BMW M4 DTM) - strata 18,141 s.

Kubica zajął ostatnie, 16. miejsce ze stratą 1.16,023 do zwycięzcy.

Mueller odniósł czwarte w tegorocznym sezonie zwycięstwo w serii i umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej.

Tym razem wyścig nie był tak emocjonujący jak poprzedni w holenderskim Assen. Po starcie Mueller, który wywalczył pole position, nie dał się nikomu wyprzedzić, objął prowadzenie i nie oddał go do mety. Na czele stawki Szwajcar nie był tylko wtedy, gdy zjeżdżał do pit stopu na zmianę opon.

Za jego plecami toczyła się walka o pozostałe miejsce na podium. Dość długo, bo do 27. okrążenia w czołówce sytuacja na torze była taka jak podczas kwalifikacji. Prowadził Mueller, za nim jechał Rast, a trzeci był Holender Robin Frijns (Audi RS 5 DTM), drugi na mecie w niedzielnym wyścigu w Assen.

Frijns jednak postanowił powalczyć z Rastem o drugie miejsce. I właśnie na 27. okrążeniu zaatakował rywala, ale miejsce do tego nie wybrał najlepiej. Przy prędkości dobrze ponad 200 km/h wypadł z toru, wylądował na poboczu, minimalnie minął bandę bezpieczeństwa. Gdyby w nią trafił, samochód na pewno zostałby poważnie rozbity, a kierowca być może musiałby spotkać się z lekarzami.

Na szczęście udało się uratować od uderzenia w bandę, jednak ta próba ataku kosztowała Holendra utratę miejsca na podium. Na tor wrócił na piątej pozycji i na takiej ukończył wyścig.

Pechowy atak Frijnsa wykorzystał jadący jako czwarty Wittmann. Awansował na trzecie miejsce i tak dojechał do mety.

Kubica, który był 15. w kwalifikacjach, po starcie utrzymał pozycję i przez kilka okrążeń jechał przed ostatnim Szwajcarem Fabio Schererem (Audi RS 5 DTM). Na ostatnie miejsce Polak spadł po wizycie w serwisie, gdzie zjechał na 9. okrążeniu. Zmiana opon w jego samochodzie zajęła mechanikom aż 12 sekund, gdy przeciętnie trwa to o połowę krócej. To już nie pierwszy raz gdy serwis ekipy Orlen Team Art. pracuje w żółwim tempie.

Do końca wyścigu Kubica jechał swoim tempem, wolniejszym od pozostałych. Ostatecznie był 16., do 15. Scherera stracił 24 s.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy