Chudobiński na mecie w Horn

Po długich dwóch dniach, Dariusz Chodobiński z Przemysławem Szulcem osiągnęli metę rajdu A1 Waldviertel. Polacy jadący Peugeotem 206 XS utrzymali czwartą pozycję w klasie A6, którą zajmowali po pierwszym etapie tej wymagającej imprezy.

Zgodnie z oczekiwaniami awansowali jednak w klasyfikacji generalnej, poprawiając się o 5 oczek i ostatecznie wylądowali na 25 miejscu. Występ Darka i Przemka można uznać za udany tym bardziej, że startowali tutaj po raz pierwszy i zgodnie z opinią zawodników, którzy ścigali się w poprzednich edycjach austriackiego klasyku, tegoroczny A1 Waldviertel był trudniejszy. O tym fakcie również może świadczyć liczba załóg, które nie zdołały ukończyć tej imprezy.

Dariusz Chudobiński: - Jesteśmy na mecie i to jest dla nas najważniejsze. Wynik też nie jest zły, więc ogólnie jesteśmy zadowoleni. Plan został wykonany i kolejne doświadczenia zdobyte.

Reklama

Dzisiejszy etap był bardziej wyczerpujący. W piątek cały dzień nawierzchnia była mokra, więc nie było problemów z utrzymaniem równego i stabilnego tempa jazdy. Dzisiaj jednak nie padało i nawierzchnie przeschły, ale potwornie śliskie błotne pułapki nadal czyhały niemal na każdym zakręcie.

Przemysław Szulc:

Całość rajdu to spora dawka adrenaliny, ale i radości z jazdy. Poza pierwszym dniem gdzie, silnik naszego Peugeota nie rozwijał pełnej mocy na skutek przytkania się układu dolotowego, samochód spisywał się bez zarzutu. Nie mieliśmy też problemów z doborem opon. Generalnie cieszę się, że jesteśmy już na mecie. Teraz czeka nas okres, odpoczynku, a później czas przygotowań do kolejnego sezonu. Jedno jest pewne, starty zagraniczne to jest to, co nas najbardziej interesuje. Po tym sezonie wiemy, że więcej z nich wynosimy cennego doświadczania niż z imprez organizowanych w Polsce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: impreza | Meta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy