Protest przeciw rządowym pomysłom dot. praw jazdy

System informatyczny w WORD-ach nadal nie współdziała z tym, który jest w starostwach. Problem dotyczy aż 35 Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego.

Problemy z systemem informatycznym oznaczają, że nie można wysłać do starostwa tak zwanego profilu kandydata na kierowcę, co przewidują nowe przepisy.

- Władze samorządowe nie mogą bez tego wyznaczyć terminu egzaminu na prawo jazdy - tłumaczy starosta powiatu w Łasku, Cezary Gabryjączyk. Jeśli przyszły kierowca upiera się i mimo to chce zdać egzamin, musi jechać do WORD-u, który nie ma problemów z systemem. Starosta Łasku podaje przykład: jedna z mieszkanek powiatu łaskiego została skierowana na egzamin do Bydgoszczy. Miasto oddalone jest od Łasku o ponad 250 kilometrów.

Reklama

System teleinformatyczny działa poprawnie tylko w czternastu WORD-ach na terenie kraju. Ministerstwo transportu o problemie wie i przygotowało stosowny projekt rozporządzenia w tej sprawie. - Dzięki nowym przepisom ma zostać przywrócić "papierowy" obieg danych kandydatów na kierowców - mówi podsekretarz stanu w resorcie transportu, Maciej Jankowski. Zaznacza od razu, że rozporządzenie jest czymś w rodzaju "furtki bezpieczeństwa".

Samorządowcy takiemu rozwiązaniu mówią stanowcze "Nie". - Rząd wprowadzi rozwiązanie tymczasowe za które zapłacimy my - oburza się Cezary Gabryjączyk. I wylicza: dodatkowe osoby do czytania danych kandydatów na kierowców, drukowanie tych danych, przesyłanie ich pocztą do WORD-ów. - To wszystko kosztuje i za to zapłaci samorząd - mówi Gabryjączyk.

Rozporządzenie, którego zarys przygotowało ministerstwo transportu, było omawiane na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Samorządowcy wystawili projektowi negatywną opinię.

Szef ministerstwa cyfryzacji Michał Boni zobowiązał kierownictwo resortu transportu do szybszych prac nad rozporządzeniem. Samorządowców zaś poprosił o wyrozumiałość i dialog w tej sprawie.

Nowe zasady organizowania i przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy weszły w życie w 19 stycznia, jednak o tym, że dwa systemy informatyczne nie będą ze sobą współpracować, wiadomo było już wcześniej. Początkowo problem nie był wielki, bo do egzaminów podchodziły osoby, które kursy odbyły przed zmianami. Teraz jest już gorzej, a sprawa z dnia na dzień jest bardziej nagląca.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy