Nowe egzaminy to za mało. Jak wyszkolić kierowców?

Eksperci są zgodni - nowe zasady egzaminowania na prawo jazdy są dobrym krokiem w kierunku poprawy bezpieczeństwa na drodze. Nowe testy to jednak za mało.

Eksperci są zgodni - nowe zasady egzaminowania na prawo jazdy są dobrym krokiem w kierunku poprawy bezpieczeństwa na drodze. Nowe testy to jednak za mało.

Były szef stołecznej drogówki Wojciech Pasieczny podkreśla, że nowy system testów, których nie da się wcześniej nauczyć na pamięć to dobry pomysł. Pasieczny podkreśla, że jeszcze jako policjant brał udział w uzgadnianiu nowych pytań egzaminacyjnych i nie uważa, żeby były trudne.

Pasieczny twierdzi jednak, że zmuszają do myślenia i sprawdzają faktyczną wiedzę egzaminowanego. Szczególnie pomocne są krótkie filmy, dzięki którym można sprawdzić sytuacje podobne do tych, które faktycznie mają miejsce na drodze.

Były pilot rajdowy Mirosław Wdzięczkowski uważa, że młodzi kierowcy nie mają wielu miejsc w Polsce, żeby bezpiecznie "wyszaleć się" na sportowym torze. Dlatego wielu z nich niebezpiecznie jeździ na zwykłych drogach. Zdaniem Wdzięczkowskiego większa dostępność do takich miejsc przyczyniłaby się do poprawy bezpieczeństwa na drogach. "Budujmy tory wyścigowe, żeby młodzi ludzie mogli się edukować" - podkreśla były pilot.

Reklama

Adam Knietowski z Toruńskiej Akademii Jazdy podkreśla, że wielu polskich kierowców przecenia swoje umiejętności i po zdaniu prawa jazdy nie szkoli się. Dlatego zdaniem Knietowskiego wielu Polaków jeździ źle i nie ma pojęcia o bezpiecznym zachowaniu na drodze.

Od soboty obowiązują nowe zasady egzaminów teoretycznych na prawa jazdy. Zmienia się zarówno forma egzaminu jak i treść pytań. Nowością dla kandydatów na kierowców jest test, podczas którego egzaminowany obserwuje prawdziwe zdarzenia na drodze.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy