Będzie dużo drożej...

Od nowego roku podrożeją i to znacznie kursy na prawo jazdy. Projekt budżetu na rok 2011 zakłada bowiem obłożenie szkół jazdy podatkiem VAT.

Obecnie szkolenie kierowców nie podlega opodatkowaniu VAT-em. Nowa, obowiązująca od 1 stycznia 2011 roku stawka wyniesie 23 procent.

Zgodnie z założeniami, płatnikami zostaną szkoły, których dochód w roku 2010 przekroczy 150 tys. zł. Aby więc "wejść w VAT" należy miesięcznie szkolić nieco ponad 10 (12-14) kursantów.

VAT-em w kursantów

O ile więcej zapłacą przyszli kierowcy? Kursu na prawo jazdy kategorii B nie da się zrobić za mniej niż 1100 złotych. 23-procentowa podwyżka oznacza, że nowa cena wyniesie 1350 zł. A wspomniane 1100 złotych to absolutnie dolna stawka, średnia rynkowa jest wyższa, a więc i skala podwyżki większa. Przy cenie 1300 zł (za tyle można skorzystać z usług firm znanych i renomowanych), VAT wyniesie 300 zł, czyli cały kurs kosztował będzie 1600 zł.

Reklama

Kandydatów na kierowców autobusów i samochodów ciężarowych, ze względu na wyższe ceny szkoleń, czekają jeszcze większe podwyżki.

Kurs na kategorię D (autobus) dla osoby posiadającej już kategorię B kosztuje obecnie (w zależności od szkoły i regionu kraju) od 3400 zł do ponad 4 tysięcy zł. Obłożenie tych szkoleń VAT-em podniesie ceny o przynajmniej 800 zł!

To jednak nie koniec podwyżek, bowiem rząd objął VAT-em również, do tej pory zwolnione z tego podatku, egzaminy. Obecnie cena za "teorię i praktykę" ustalana jest centralnie i wynosi 134 zł. Od nowego roku za egzamin trzeba będzie zapłacić 165 zł. A wiadomo, że tylko niewielki odsetek kursantów płaci za egzamin tylko raz...

Nie wszyscy zapłacą więcej

Rząd, projektując nowe przepisy pozostawił jednak pewne furtki, które umożliwiają wymknięcie się VAT-owi. Przede wszystkich istnieje wspomniany już zapis mówiący, że podatkiem obłożone zostaną tylko firmy o przychodach w bieżącym roku przekraczających 150 tysięcy zł. Niesie to pewne konsekwencje. Część dużych firm może się podzielić, tak by zmieścić się w limicie. Natomiast szkoły, które tego z różnych przyczyn zrobić nie mogą lub nie chcą (np. te firmowane przez Ligę Obrony Kraju), ze względu na znaczną dysproporcję cen, mogą przestać być konkurencyjne.

Tymczasem to duże szkoły mają najczęściej lepszy sprzęt, jak i warunki do nauki jazdy (lepsze i młodsze samochody, sale konferencyjne, projektory, lepiej wykwalifikowaną i lepiej opłacaną kadrę itp). Kierując się ceną, spora część osób może zapewne przejść do szkół najmniejszych i najtańszych, o niewielkich obrotach, a więc i doświadczeniu, gdzie zapewne będzie im trudniej nauczyć się jeździć tak, by bezproblemowo i bez konieczności wielokrotnych powtórek, zdać egzamin, a następnie zostać dobrymi i bezpiecznymi kierowcami.

Na szczęście w kręgach rządowych przewidziano taką ewentualność i dlatego również duże szkoły będą miały szanse na zwolnienie z VAT-u. By je uzyskać, szkoła będzie musiała zdobyć akredytacją przyznawaną przez kuratorium oświaty. Akredytacja taka da prawo do zwolnienia z podatku VAT, a jednocześnie przyznawana będzie tylko szkołom, które zagwarantują wysoki poziom szkolenia. Jakie będą kryteria, na podstawie których akredytacja będzie przyznawana, kto je będzie oceniał i ile akredytacja będzie kosztować - na razie nie wiadomo.

Będzie zamieszanie

Rządowy pomysł przewiduje również zwolnienie z podatku szkoleń prowadzonych za pieniądze unijne oraz te zlecane przez urzędy pracy. A więc dla bezrobotnych cena się nie zmieni. Tyle, że takie rozwiązania poważnie komplikują życie... samym szkołom jazdy.

- Powstaje pytanie, jak odliczyć VAT od paliwa. Trzeba po każdej jeździe tankować samochód - mówi Maciej Kulka, właściciel szkoły nauki jazdy w Lublinie.

Inaczej nie da się tego zrobić, jeśli dwie pierwsze godziny jazda będzie się odbywała z klientem skierowanym przez Urząd Pracy, a dwie kolejne - z klientem objętym VAT-em - dodaje Kulka.

Jakie będą więc konsekwencje objęcie VAT-em szkoleń dla kierowców? Dla budżetu najpewniej żadne. No może jedynie takie, że zajęcie znajdzie kilku opłacanych z niego urzędników. Bo i akredytacje ktoś będzie musiał przyznać, i faktury na podstawie których ktoś odliczył paliwo, trzeba będzie zweryfikować...

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: egzamin | prawo jazdy | szkoły | VAT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy