WRC. Robert Kubica o przyczynach wypadku. Uderzyliśmy w mostek

Jak już informowaliśmy Robert Kubica z pilotem Maciejem Szczepaniakiem (Ford Fiesta WRC) wypadli wczoraj z drogi i nie ukończyli dziewiątego odcinka specjalnego 82. Rajdu Monte Carlo, pierwszej rundy mistrzostw świata. Przed wypadkiem polska załoga była na rewelacyjnej, czwartej pozycji.

Kierowcy i pilotowi nic się nie stało, ale uszkodzenia samochodu były na tyle poważne, że nie mo zna było kontynuować jazdy.

Robert Kubica opowiada jak doszło do opuszczenia drogi: "Wiedzieliśmy, że trzeba tam zachować ostrożność, ponieważ zaznaczyliśmy to miejsce w opisie po informacji od szpiegów. Niestety, źle oceniłem tą przyczepność, na drodze leżało dużo błota, naniesionego przez na rajdówki jadące przed nami. No i stało się. Wjechaliśmy w zakręt, przód pojechał prosto, uderzyliśmy w mostek i, to był koniec naszego rajdu" - powiedział Robert.

Głos zabrał także Maciek Szczepaniak.

"No cóż, taki to sport. Plan zakładał przejechanie całego Monte i poznanie oesow. Udało nam sie wykonać tylko niespełna 50%. Niestety w tak zdradliwych warunkach można było opuścić drogę w każdej chwili. Aby jednak nie opuszczać Monako tylko z goryczą to muszę przyznać ze wygrana na odcinkach WRC jest "fajnym" uczuciem a wyświetlony na konsoli w rajdówce w trakcie oesu komunikat dotyczący splitu ss9 17 km Ogier +0 zapada w pamięć. Dziękuje wszystkim za gorące kibicowanie. A teraz tydzień odpoczynku i testy w śnieżnej Szwecji - napisał na swoim profilu na facebooku pilot Kubicy.

Reklama

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy