W Słomczynie bez rozstrzygnięć

W obecności kilku tysięcy kibiców na torze Słomczyn zakończyła się IX runda Mistrzostw Europy w Rallycrossie. Oprócz walki na torze wielu emocji dostarczyło ogłoszenie oficjalnych wyników zawodów. Przez sobotę i niedzielę blisko pięćdziesięciu zawodników walczyło o cenne punkty do klasyfikacji Mistrzostw Europy. Przypomnijmy, że zakończone właśnie zawody były przedostatnią rundą tych mistrzostw i zdobyte w Słomczynie punkty miały olbrzymie znaczenie dla klasyfikacji sezonu.

Emocje wzbudzała oczywiście rywalizacja w Dywizji 1, gdzie głównymi faworytami byli Szwed Kenneth Hansen oraz Norweg Ludvig Hunsbedt. Dodatkowego smaczku dodawał fakt, że wystarczyło, aby Hansen przyjechał w pierwszej trójce ( ale przed Hunsbedtem) by już teraz zapewnić sobie tytuł Mistrza Europy. Tuż po starcie wydawało się, że plan zostanie zrealizowany. Na prowadzenie wyszedł Michael Jernberg (Ford Focus) przed Perem Eklundem (Saab 9.3) a Hansen (Citroen Xsara) spokojnie kontrolował trzecią pozycję. Jednak na czwartym okrążeniu Hansen nieprzepisowo zaatakował Pera Eklunda i został wykluczony z zawodów. Po tych zawirowaniach sytuacja w biegu nieco się uspokoiła, a Michael Jernberg bez problemu dowiózł zwycięstwo do mety.

Reklama

-Jestem bardzo szczęśliwy. Cieszę się, że nie prześladuje mnie już pech z początku sezonu. W finale naszej dywizji toczyła się niezwykle zacięta walka co na szczęście mogłem przez cały czas obserwować tylko we wstecznym lusterku. Myślę, że zawody były udane. Lubię tor w Słomczynie. Przypomnę, że w zeszłym roku startowałem tu z pool position, ale kłopoty techniczne zepchnęły mnie na dalsze miejsce. Wasz tor jest momentami bardzo śliski a niektóre zakręty niezwykle ciasne. Jednak warunki są takie same dla wszystkich - mówił po zwycięstwie Michael Jernberg.

Po zakończeniu biegu Kenneth Hansen odwołał się od decyzji o wykluczeniu, jednak sędziowie nie uznali jego argumentacji i utrzymali w mocy swoją decyzję. Hansen oświadczył, że nie złoży apelacji, a o tytuł Mistrza Europy będzie walczył podczas ostatniej, X rundy ME, która odbędzie się już za tydzień w Niemczech.

Bardzo emocjonujący, przede wszystkim dla polskich kibiców, był finał Dywizji 2A, z liczną grupą polskich zawodników, którzy doskonale spisywali się podczas biegów kwalifikacyjnych. Olbrzymie nadzieję wszyscy pokładali w występie Tomasza Oleksiaka, który przed zawodami w Słomczynie był na czwartym miejscu w klasyfikacji ME i wciąż miał szansę na tytuł wicemistrzowski ( Mistrzem Europy w tej dywizji już wcześniej został Sven Seeliger). Tomek wspaniale pojechał w biegach kwalifikacyjnych, uzyskując najlepszy wynik i pierwsze pole startowe w finale. Sam bieg również rozpoczął się pomyślnie - Oleksiak tuż po starcie objął prowadzenie zostawiając w tyle między innymi jednego z najgroźniejszych konkurentów do tytułu wicemistrzowskiego, czyli Belga Michaela De Keersmaeckera. Chwilę później De Keersmaecker otrzymał czarną flagę za niesportowe zachowanie i został wykluczony z biegu finałowego. Oleksiak bez problemu dojechał do mety, a tuż za nim, ku radości wszystkich kibiców, liczna grupa polskich kierowców. Drugi linię mety minął bowiem Michał Kunicki, trzeci był Krzysztof Groblewski, czwarty Krystian Onyśko, a piąty Piotr Granica. Pierwszy z zagranicznych gości, Czech Pavel Novacek zajął dopiero szóste miejsce.

Niestety po biegu sędziowie podjęli decyzję o wykluczeniu Oleksiaka z zawodów argumentując, iż wbrew przepisom pozwolił mechanikowi odprowadzić samochód do parku zamkniętego.

-Oczywiście składam odwołanie od decyzji sędziów. Nie mogę zgodzić się z tym werdyktem. Do parku wstawiłem auto osobiście. Z tego powodu wyniki dzisiejszej rundy będą znane za kilkanaście dni, ale mam nadzieję, że zwycięstwo nie zostanie mi odebrane - mówił Tomasz Oleksiak.

Wśród tych emocjonujących wydarzeń stosunkowo najspokojniej przebiegła rywalizacja w finale Dywizji 2. Po bardzo ładnej walce zwyciężył Holender Jan-Marc Vlassak (Opel Astra) przed Guttormem Lindefiellem (Peugeot 306) i Magnusem Hansenem (Citroen Xsara).

Zdaniem wielu obserwatorów zawody w Słomczynie były niezwykle udane. Sprawna organizacja, liczne grono kibiców i przedstawicieli mediów - to wszystko zyskało również uznanie w oczach zagranicznych gości - zarówno zawodników jak i członków ich ekip. Zadowolenia nie krył także prezes Automobilklubu Rzemieślnik, organizatora zawodów, Piotr Tonderski:

-Jestem szczęśliwy i wdzięczny wszystkim, którzy pomogli przygotować te zawody - zespołowi Automobilklubu Rzemieślnik oraz wszystkim współpracującym osobom i firmom. Myślę, że nic więcej nie muszę dodawać - mówił Piotr Tonderski po zakończeniu zawodów.

A nam nie pozostaje nic innego jak już dzisiaj zaprosić Państwa na przyszłoroczne Mistrzostw Europy w Rallycrossie na torze Słomczyn. Zgodnie z terminem podanym przez FIA odbędą się one 21 i 22 września 2002 roku. Do zobaczenia!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zawody | słomczyn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy