VW Polo, bociany i poduszkowce

Volkswagen zamierza zapolować na polskich klientów. Po dość ciepłym, ale bynajmniej nie gorącym przyjęciu nowego golfa tym razem koncern z Wolsfburga kusić nas będzie nowym polo, które kilka dni temu zostało zaprezentowane polskim dziennikarzom.

Jaka cena?

Opis tego samochodu zaczniemy tym razem od .. ceny. Mamy w związku z nią dwie informacje. Jedną złą drugą dobrą. Ta zła to to, że .. nie znamy jej jeszcze. Druga, dobra, że ma być konkurencyjna. Tak przynajmniej twierdzi Jerzy Krężlewski z Kulczyk Tradex, generalnego importera Volkswagena. Ale wszyscy marketingowcy zawsze tak mówią. Dotychczasowa wersja polo w najtańszej wersji (silnik 1,2 l) kosztuje około 41 tys. zł. Czy nowy model będzie tańszy? Wątpimy w to.

Jaka konkurencja?

Spora. A będzie jeszcze większa, bo na rynku pojawi się za chwilę clio III (najtańsza wersja dotychczasowego modelu tego auta kosztuje 36.350 zł.), całkowicie zmieniony fiat punto (cena aktualnego modelu to równiutkie 36 tys. zł.), toyota yaris II (obecna cena to 36.600 zł.), seat ibiza (cena 39.990 zł.) a także opel corsa (cena 36.300 zł.) czy wreszcie podstarzały już nieco peugeot 206 (cena 38.590 zł.), który prędzej czy później także pojawi się w nowej odmianie (207).

Reklama

Jakie atuty?

Dość dużo ich, choć Jerzy Dyszy z Tygodnika Motor twierdzi, że nowe polo niewiele różni się od poprzednika. A o on wie raczej co mówi. Jego zdaniem to dobry samochód, dopracowany „podwoziowo”, przyjemniej wybiera nierówności, jest minimalnie twardszy, ale przez to bardziej komfortowy. Zdaniem Dyszego atutami nowego polo jest dużo drobnych zmian, jakie wprowadzono w tym aucie.

Jakie zmiany?

Przede wszystkim nowe polo jest teraz bardziej... dorosłe. Po prostu urosło. Dzięki przeprojektowanej przedniej części nadwozia zyskało 19 mm długości (mierzy teraz 3916 mm), bez zmian pozostała natomiast szerokość (1650 mm) i wysokość (1465 mm). Pozostałe modyfikacje nie są już tak widoczne. Delikatnie zmieniono kształt tylnej szyby, która jest teraz pięciokątna i kończy się niżej. Zmieniono również tylne światła. Inne jest podwozie (rozstaw kół zwiększył się o ponad 6 cm) a w nim przednia oś z kolumnami McPhersona i trójkątnymi wahaczami poprzecznymi. To właśnie z tego powodu Dyszemu było bardziej komfortowo. Nowe polo będzie oferowano w wersjach trzy- i pięciodrzwiowej w trzech standardach wyposażenia.

Jakie silniki?

Polo będzie oferowane z jednym z pięciu benzynowych jednostek napędowych, których moc waha się od 55 do 100 KM lub jednym z czterech silników Diesla o mocach 70 - 130 KM. W tej gamie zupełnie nowy jest 1.4-litrowy silnik TDI, który występuje w dwóch wariantach mocy (70 i 80 KM) i zastępuje starą jednostkę 1.9 SDI. Wyposażenie standardowe obejmuje m.in. ABS z dwustopniowym asystentem hamowania, elektryczne szyby przednie, centralny zamek, przednie i boczne poduszki dla kierowcy i pasażera oraz klimatyzację (w wersji comfortline). W opcji będą dostępne m.in. czujniki parkowania i ciśnienia w oponach, kurtyny boczne oraz ESP (system stabilizacji jest wyposażeniem standardowym w wersji ze 100-konnym silnikiem).

Jakie wnętrze?

Ładniejsze. Samochód otrzymał zmienioną deskę rozdzielczą oraz kierownicę. I całą masę schowków. My doliczyliśmy się ich – razem z półkami - aż 14, ale mogliśmy się pomylić, bo organizatorzy polskiej premiery polo kazali liczyć ... bocianie gniazda a nie schowki. Reporterowi INTERIA.PL zapału do takiego liczenia wystarczyło do 95 kilometra. Przez kolejne 100 testowej trasy nie zajmowaliśmy się już bocianami...

Jakie wrażenia?

Pozytywne. Podobne do tych Dyszego. Na mazurskich drogach, bo właśnie tam odbywały się jazdy testowe sporo było dziur, a pomimo tego nowe polo radziło sobie całkiem nieźle. Wprawdzie na zakrętach trochę bujało, ale może po prostu za szybko wchodziliśmy w niektóre zakręty. Żadnych pod ani nadsterowności nie odczuwaliśmy

Jakie obietnice?

„Nasza” testówka była wyposażona w 80-konny silnik 1,4 TDI. Mało palił, był cichy, ale umiarkowanie zrywny. Niestety na egzemplarz 130-konny nie doczekaliśmy się. Woleliśmy „polatać” poduszkowcami, które były kolejną – po bocianach – atrakcją dziennikarskiej prezentacji w Młynie Klekotki. Podobno najsilniejsze polo już niebawem trafi do naszej redakcji na dłuższy test. Tak przynajmniej zapewniał Krężlewski. No ale wszyscy marektingowcy tak obiecują...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy