Volkswagen rozpoczyna sezon wyścigowy

Gdy emocje po ostatniej ubiegłorocznej eliminacji Volkswagen Castrol Cup jeszcze nie opadły, a u zawodników dopiero pojawiła się chęć szybkiego powrotu na tor, organizatorzy Pucharu myślami byli już przy sezonie 2006.

I mimo, iż zimowe dni często okazywały się zbyt krótkie by w spokoju wykonać zaplanowane wcześniej zadania, przygotowania przebiegały zgodnie z planem, a ich efekty będą widoczne już podczas pierwszej eliminacji na torze w czeskim Brnie, która odbędzie się w najbliższy weekend.

Niewątpliwie największym wydarzeniem mijającej zimy, paradoksalnie nie związanym bezpośrednio z Pucharem było porozumienia zawarte pomiędzy Volkswagen Racing Polska a organizatorem holenderskich wyścigów długodystansowych na budowę dwudziestu wyścigowych Golfów. Począwszy od kwietnia bieżącego roku na torach Belgii, Holandii, Polski i Niemiec pojawi się seria Volkswagen Golf Endurance Cup, której głównymi aktorami będą pucharowe samochody w całości przygotowane przez ekipę techniczną Volkswagen Racing Polska. Co więcej plany zakładają zorganizowanie wspólnej polsko-holenderskiej eliminacji na zmodernizowanym torze w Poznaniu.

Reklama

Tyle o Holandii, czas wrócić do Volkswagen Castrol Cup. Realizację listy zmian zaczęto od wymiany używanego dotąd bieżnikowanego ogumienia Pirelli. W drugim roku startów Pucharu zostanie ono zastąpione w pełni profesjonalnymi, gładkimi jak stół oponami typu „slick” oraz tak zwanymi „deszczówkami” umożliwiającymi jazdę na maksimum nawet w najtrudniejszych warunkach atmosferycznych.

Każdy z zawodników, podczas każdej z eliminacji będzie miał do dyspozycji sześć oznakowanych „slicków”. Ich umiejętne wykorzystanie będzie dla uczestników nie lada wyzwaniem, gdyż drugi rok startów Pucharu będzie cięższy i bardziej wymagający. W sezonie 2006 na sobotnie przedpołudnie zaplanowano bowiem sprint rozgrywany na dystansie sześciu okrążeń, a po 20-minutowej przerwie zawodnicy przystąpią do 40-minutowego wyścigu głównego z obowiązkową wymianą kół pomiędzy 25 a 35 minutą rywalizacji.

Gdy do opisanych wyżej zmian doliczyć to, że na starcie pierwszej tegorocznej eliminacji pojawi się więcej dieslowskich Volkswagenów, a telewizja na stałe zagości na polskich torach wyścigowych staje się jasne, że ożywienie jakie zapukało do bram polskiego sportu motorowego pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Castrol | Volkswagen Castrol Cup | Volkswagen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy