Używana Alfa Romeo. Lepsza niż Passat!

Samochody ze znaczkiem Alfy Romeo od lat wywołują szybsze bicie serca wśród pasjonatów motoryzacji. Sęk w tym, że większość z nich klasyfikuje je w kategorii "kupiłbym, ale nikomu nie polecę..."

Na szczęście czasy kawałów dotyczących właścicieli Alf zdają się odchodzić do lamusa. Na tle klasowych konkurentów pozytywnie wyróżnia się np. model 159, który kupić dziś już można za mniej niż 20 tys. zł.

159 pojawiła się na rynku w 2005 roku. Postawiono przed nią trudne zadanie - miała zastąpić ubóstwianą przez fanów 156, która uratowała włoską markę przed upadkiem. Egzemplarze tego modelu - oprócz genialnej stylistyki - miały jednak pewną wspólną cechę. Ich działanie zależało od wielu czynników - w tym faz księżyca, ruchów tektonicznych, przebiegu frontów atmosferycznych i wilgotności powietrza. Krótko mówiąc - do miesięcznych kosztów utrzymania doliczać trzeba było bilety komunikacji miejskiej... W przypadku 159 sprawy mają się z goła inaczej - to że auto bez problemów odpala po mroźnej nocy nie jest już dla właścicieli zaskoczeniem. Nie oznacza to jednak, że nowsza Alfa straciła osobowość!

Reklama

Już pierwszy kontakt z rodzinną Alfą potrafi zbić z tropu. Spasowanie elementów - o ile nie "poprawiał" ich żaden blacharz - nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Drzwi zamykają się lekko, tak jak w samochodach "made in Germany". Bardzo pozytywne wrażenie - przynajmniej na pierwszy rzut oka - sprawia też wnętrze. Oczywiście można narzekać na rysujące się od paznokci rączki drzwi czy szybko zużywające się fotele, ale tego typu przypadłości nie są obce żadnemu z konkurentów pokroju Insigni czy Passata. Na ich tle 159 wyróżnia się też - z reguły - lepszym wyposażeniem. Auto aspirowało przecież do klasy premium - większość egzemplarzy ma więc wykonaną ze skóry lub alcantary tapicerkę, standardem jest też m.in. wielofunkcyjna kierownica. Absolutnye minimum to 6 poduszek powietrznych i - w najuboższych wersjach - jednostrefowa, sterowana ręcznie, klimatyzacja.

Osoby mające do czynienia ze starszymi modelami Alfy będą zaskoczone odczuciami z jazdy. Samochód, tak jak poprzednicy, świetnie czuje się na krętych drogach (precyzyjny układ kierowniczy i dość sztywne zawieszenie), ale wnętrze - nawet na dziurach - z reguły nie wydaje żadnych nieprzyjemnych dźwięków. To zasługa nie tylko wyższej jakości materiałów wykończeniowych, ale przede wszystkim wysokiej sztywności karoserii.

To wszystko nie oznacza jednak, że Alfa Romeo straciła swojego niepowtarzalnego ducha. Chociaż kształty deski rozdzielczej mogą się podobać, ta ma niewiele wspólnego z ergonomią. Dla przykładu - klimatyzacji nie da się obsługiwać jadąc na pierwszym, trzecim i piątym biegu - lewarek blokuje wówczas dostęp do panelu sterującego. Dużo czasu zajmie nam również próba otwarcia z wewnątrz bagażnika. Przycisk zwalniający zamek umieszczono na... suficie. Cóż, tam gdzie kończy się logika, zaczyna się włoska motoryzacja.

Na jakie ewentualne usterki powinien przygotować się przyszły właściciel 159 i jakich kosztów można się spodziewać w przypadku ich wystąpienia?

Na rynku wtórnym największym zainteresowaniem cieszą się auta z silniami Diesla. Nie ma się czemu dziwić, bowiem konstrukcje Fiata są nie tylko dynamiczne i oszczędne, ale też nadspodziewanie trwałe. Paleta jednostek benzynowych była nadzwyczaj skromna, wszystkie charakteryzowały się dużym apetytem na paliwo.

Ze względu na trwałość, najlepszym wyborem okazuje się być najsłabszy 120-konny silnik 1,9 l jtd. Niestety jego temperament nie współgra z oczekiwaniami wobec Alfy, stąd większość nabywców decyduje się na mocniejszą wersję - wyposażony w 16-zaworową głowicę motor 1,9 l JTDm o mocy 150 KM. W tym przypadku trzeba się jednak liczyć z usterką klap wirowych kolektora ssącego, które - gdy już się urwą (co jest w zasadzie przesądzone) - robią niezły wir w portfelu właściciela... Większość nabywców - profilaktycznie - usuwa więc pechowe klapki, co - zazwyczaj - skutkuje nawet poprawą osiągów (sprawa wymaga zdjęcia kolektora dolotowego, przy okazji można więc usunąć osadzający się wewnątrz nagar, co zwiększa średnicę dolotu i zapewnia silnikowi "głębszy oddech").

Warto pamiętać, że metalowe klapy wirowe występują również w nowszym silniku - 2,0 l JTDm. Ten charakteryzuje się jednak wyższą kulturą pracy i mocniejszym sprzęgłem. Jednostka ma też udoskonalony zawór EGR, który sprawia mniej kłopotów, niż w silniku 1,9 l. Świetnym wyborem wydaje się również pięciocylindrowy 2,4 l JTDm, który oferowany był w wersjach o mocy 200 KM i 210 KM. Przed zakupem trzeba się jednak mieć na baczności - w niektórych egzemplarzach dochodzi do pękania głowic.

Pozytywne opinie zbiera zawieszenie. Wprawdzie - podobnie jak w 156 - mamy do czynienia z aluminiowymi wahaczami, które - w przypadku wybicia sworzni - wymienia się w całości (tuleje można wymieniać osobno), ale ich trwałość jest zdecydowanie lepsza niż w poprzedniku. Markowe zamienniki wytrzymują na polskich drogach nawet 80 tys. km. Niestety, wymiana nie będzie tania. Dobrej jakości zamiennik dolnego wahacza przedniego to wydatek od 1 tys. zł w górę.

Lista typowych usterek obejmuje również inną drogą przypadłość - awarię przekładni kierowniczej. W pierwszych rocznikach dochodziło do rdzewienia wewnętrznych elementów, szybko - nawet po 50 tys. km - pojawiają się też luzy na wewnętrznych drążkach kierowniczych. Niestety naprawa ogranicza się do wymiany lub regeneracji zużytej przekładni - koszt to - co najmniej - 2 tys. zł. Co zaskakujące, większych niespodzianek nie sprawia elektryka. Jak do tej pory nie ma też większych problemów z rdzą, która w zastraszającym tempie trawiła model 156.

Z drobnych, irytujących usterek trzeba się przygotować na bujające się fotele (pierwsze roczniki), łuszczące się chromy na elementach plastikowych, czy kapryśne działanie czujników cofania .W pechowych egzemplarzach pojawia się też trzeszczenie spowodowane niewłaściwym montażem przedniej szyby, mylnie interpretowane przez właścicieli, jako odgłosy emitowane przez deskę rozdzielczą. W większości przypadków pomaga "wydłubanie" z podszybia pozostawionych przez fabrykę plastikowych klinów ustawiających szybę w odpowiedniej pozycji na czas klejenia.

Podsumowując, na tle klasowych rywali Alfa Romeo 159 wydaje się nie tylko bardziej oryginalnym, ale też stosunkowo rozsądnym wyborem. Samochód jest nie tylko ładny, ale oferuje też wysoki poziom wyposażenia i świetne właściwości jezdne. Z punktu widzenia nabywcy na rynku wtórnym, zaletą modelu jest również... kiepska opinia, jaka przez lata przylgnęła do używanych Alf. Dzięki temu, za około 30 tys. zł kupić można auto w wieku 5-6 lat z bogatym wyposażeniem i - jeśli trochę poszukamy - udokumentowaną historią. Alfę szerokim łukiem omijają bowiem zwolennicy niemieckiej solidności, którzy - przy każdej kolejnej naprawie głowicy w 2,0 l TDI - głośno drwią z awaryjności włoskich samochodów...

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy