Trulli sam zdecyduje

Mimo wielu pojawiających się ostatnio plotek na temat przyszłości Jarno Trulliego, wygląda na to, że Włoch pozostanie na przyszły sezon w ekipie z Silverstone, Eddiego Jordana. Jeszcze w zeszłym tygodniu głośno było o zamianie miejsc pomiędzy dwoma włoskimi kierowcami. W Jordanie miał pojawić się w przyszłym sezonie Giancarlo Fisichella, natomiast Trulli miał zasilić szeregi Benettona. Jednak po ostatnim spotkaniu dwóch szefów stajni, Eddiego Jordana i Flavio Briatore zdecydowano, że ostateczna decyzja należeć będzie do samego Trulliego.

- Jeszcze nie wiem co zdecyduję. Jednak najważniejsze dla mnie jest odnoszenie sukcesów i będę jeździł tam, gdzie są realne szanse na zwycięstwo - powiedział Trulli. - Jestem kierowcą walczącym i takim pozostanę. Nie można jednak zapominać o rozwoju samochodu. Musimy wciąż pracować nad nowymi technologiami, aby zmniejszyć dystans dzielący nas od czołowych zespołów. W tym roku Jordan zdecydowanie zbyt mało czasu poświęca na rozwój - dodał Włoch.

Wydaje się, że jeszcze jeden rok z bolidem napędzanym silnikiem Hondy pozwoliłby Trulliemu na uzyskanie posady w lepszej stajni niż Benetton, czyli przyszłoroczne Renault.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: trulli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy