Tragedia na imprezie dla pasjonatów motoryzacji. Film

Podczas niedzielnych pokazów Gran Turismo Polonia w Poznaniu jeden z samochodów wjechał w publiczność.

17 osób zostało rannych, w tym 4 ciężko. Wśród rannych jest dwoje dzieci - poinformował rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak. "Jak poinformował lekarz koordynator wojewody wielkopolskiego stan rannych jest stabilny, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - powiedział rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube.

Wszyscy ranni wymagający hospitalizacji zostali przewiezieni do szpitala. Lżej ranni zostali wypuszczeni do domów, w szpitalach pozostało pięć osób w tym dwoje dzieci. Życiu żadnej poszkodowanych osób nie grozi niebezpieczeństwo. W szpitalu przy Krysiewicza przebywa dwoje dzieci w wieku 6 i 7 lat. - Miały złamane nogi, jednak nie doznały wewnętrznych obrażeń. Ich stan zdrowia poprawia się - mówi zastępca dyrektora placówki Sylwia Świdzińska.

Reklama

W szpitalu przy Szwajcarskiej są dwie kobiety w wieku 20 i 25 lat - mówi rzecznik placówki Stanisław Rusek. Jedna z nich ma liczne złamania w odcinku lędźwiowym kręgosłupa i pękniętą wątrobę, a druga - złamane podudzie. Tą ostatnią czeka w najbliższych dniach operacja. Piąta osoba jest leczona w szpitalu wojewódzkim w Poznaniu.

Ok. godziny 16 Norweg, kierujący samochodem koenigsegg, stracił panowanie nad kierownicą; na prostym odcinku drogi samochód uderzył w krawężnik, odbił się od niego i wjechał w widzów. Jak podała policja kierowca auta był trzeźwy.

"Kierowcy nic się nie stało. W tej chwili jest on do dyspozycji policji, która jest na miejscu. Na miejscu jest także prokurator, który ustala przebieg zdarzenia. On podejmie dalsze decyzje" - powiedział Borowiak.

"To doświadczony kierowca, który od lat kieruje pojazdami sportowymi" - mówił na zorganizowanym w niedzielę wieczorem briefingu jeden z organizatorów imprezy Peter Ternstroem. Zaznaczył, że od wielu lat organizowania imprezy jest to pierwszy wypadek w jej historii. W tym roku Gran Turismo Polonia zorganizowano w Poznaniu po raz dziewiąty.

By wziąć udział w pokazie, poza posiadaniem auta spełniającego kryteria, wystarczy zgłosić się do organizatora i opłacić wpisowe. Jak powiedział przedstawiciel organizatora imprezy Marcin Jellinek, przed pokazem na miejscu kierowcy przechodzili szkolenie.

Według policji organizator Gran Turismo Polonia, zabezpieczając imprezę, spełnił wszystkie wymogi wynikające z ustawy. "Zawsze na tego typu imprezach pojawia się ryzyko, bo nigdy nie ma pewności, że zdarzy się jakaś awaria techniczna. To wszystko będzie badane w trakcie śledztwa" - powiedział Borowiak.

***

Gran Turismo Polonia to projekt w ramach którego do Polski zjeżdżają unikatowe, najdroższe i najmocniejsze samochody świata. Najliczniej reprezentowane modele to Ferrari 430, Lamborghini Gallardo czy Porsche Carrera 996.

To, co jednak stanowi o poziomie imprezy to również inne, bardziej egzotyczne samochody, niespotykane na polskich drogach. AC Cobra, Ford GT40 czy Ascari KZ-1 to modele znane głównie z telewizji lub czasopism. Dzięki Gran Turismo Polonia dziesiątki tysięcy widzów dostają możliwość podziwiania ich na żywo.

Organizowane od 2005 roku wydarzenie w pierwotnej formule miało odbywać się wyłącznie na torze i być 3-dniową imprezą zamkniętą. Jednak z racji emocji i zainteresowania jakie od samego początku budzi wydarzenie, organizatorzy zdecydowali się zmienić jego przebieg. W ten sposób od 2008 roku Gran Turismo Polonia ma charakter częściowo otwarty. Posunięcie to spotkało się z bardzo dobrym odbiorem wśród pasjonatów motoryzacji, którzy tłumnie przybywają podziwiać wyjątkowe samochody.

Niestety w tym roku skończyło się to tragicznie.

Norweskie media z wielkim przejęciem opisują - jak same podkreślają - "tragiczny i wstrząsający" wypadek. Internetowe wydania gazet przez cały wieczór aktualizowały swoje wydania co kilkanaście minut. Kanał norweskiej telewizji TV2 na swojej stronie zaznaczył, że wypadek był straszny zwłaszcza że wśród ofiar były dzieci.

Na łamach dziennika "Dagbladet" współwłaściciel szwedzkiej firmy Koenigsegg Norweg Bard Eker zdradził, że zna kierowcę i właściciela fatalnego samochodu. To straszne i tragiczne lecz takie rzeczy się zdarzają podczas pokazów szybkich aut; uczestniczą w nich nie zawodowi kierowcy, ale właściciele wyścigowych samochodów, którzy nie maja doświadczenia w wyczynowej i niestety dlatego odpowiedzialność leży po ich stronie - dodał.

Jak doszło do tego wypadku? O tym przeczytasz TUTAJ.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gran Turismo Polonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy