Testujemy używane: alfa 155

Są samochody, które wzbudzają emocje. Różne. Od skrajnie negatywnych do skrajnie pozytywnych. Do takich pojazdów należą praktycznie wszystkie samochody Alfa Romeo.

Trudno powiedzieć, skąd taka rozbieżność poglądów. W Polsce Alfy uważane są co prawda za piękne samochody, jednak takie, które rdzewieją już na taśmie produkcyjnej. Powszechny jest dowcip, w którym twierdzi się, że właściciele Alf nie pozdrawiają się na drodze, bowiem widzieli się już rano w serwisie...

Alfa Romeo 155 należy do starszych, już nieprodukowanych modeli. Pojazd ten pojawił się na rynku w 1992 roku, a przy jego projektowaniu brał już udział Fiat, który został właścicielem Alfy. Ostatni egzemplarz 155-tki zjechał z linii produkcyjnych 5 lat później. Wówczas debiutowała dobrze znana 156-tka, która odniosła olbrzymi sukces.

My zajmiemy się dzisiaj alfą 155 z czysto alfowskim silnikiem V6 o pojemności 2.5l.

Nadwozie

Alfa 155 nie jest tak uniwersalnie piękna jak późniejsze modele tej firmy. W stylizacji widać znak czasu - brak jest krągłości, dominują ostre kanty i krawędzie, nie brak nawet opinii, że stylista przy pracach nad 155 miał do dyspozycji tylko linijkę i ekierkę. Nota bene, owym stylistą był Walter de Silva, spod którego ręki wyszły potem piękne 156-tka i 147-ka oraz nowe modele Seatów.

Efekt? Większość ludzi na 155 w ogóle nie zwróci uwagi, niektórym się nie spodoba, a niektórzy w tych pozornie prostych liniach odnajdą detale warte uwagi.

Reklama

Oglądany z tyłu samochód nie robi wielkiego wrażenia, z boku w oczy rzuca się bryła bagażnika, a najlepiej alfa wypada z przodu. Ostre linie, trójkątny grill, wąskie szparki "oczu" nasuwają na myśl rozzłoszczonego dzikiego kota i powodują, że kierowcy innych samochodów po takim widoku w lusterku chętnie zmieniają pas ruchu na prawy.

Wnętrze

Kokpit Alfy 155, podobnie jak bryła nadwozia, nie przystaje do obecnych trendów. Czuć w nim jednak

ducha sportu, który "od zawsze" obecny był w samochodach firmowanych przez Alfa Romeo. W 155 brakuje schowków - mamy do dyspozycji jeden przed pasażerem (zamykany na klucz) i wąskie kieszenie w drzwiach i pod radiem. Podszybie jest kanciaste do nieprzyzwoitości, za to nie można narzekać na wyposażenie.

Wszystkie samochody posiadają obrotomierz, wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej, a także wskaźniki temperatury i ciśnienia oleju! W jakich współczesnych samochodach możemy cieszyć się tymi udogodnieniami? Lusterka są sterowane elektrycznie, podobnie jak przednie szyby, wszystkie egzemplarze posiadają wspomaganie kierownicy, ABS i wskaźniki niedomkniętych drzwi. Bogatsze wersje, a do takich należy testowany egzemplarz dysponują automatyczną klimatyzacją, z elektrycznie sterowanymi nawiewami, wskaźnikami spalonych żarówek, niskiego poziomu płynu spryskiwacza i płynu chłodniczego, niskiego poziomu oleju i niskiego ciśnienia oleju, a także poduszkę powietrzną.

Silniki

W chwili debiutu Alfa 155 oferowana była z czterocylindrowymi ośmiozaworowymi silnikami benzynowymi 1.7 (115 KM), 1.8 (129 KM) i 2.0 (143) o dwóch świecach na cylinder (Twin Spark). Wyżej w hierarchii stał 12-zaworowy silnik 2.5 V6 o mocy 165 KM. Topowa wersja Q4 posiadała silnik i układ napędowy przeniesiony z Lancii Delty Integrale: napęd na cztery koła w połączeniu z dwulitrowym silnikiem turbo o mocy 190 KM zapewniały doskonałe osiągi.

Po liftingu w 1996 roku jednostki ośmiozaworowe zostały zastąpione silnikami 16v 1.6 (120 KM), 1.8 (140 KM) i 2.0 (150 KM). Wszystkie posiadały (dość usterkowy) mechanizm zmiennych faz rozrządu, dzięki któremu auta posiadały przyzwoity moment już od niskich prędkości obrotowych silnika.

W ofercie znajdowały się również dwa turbodiesle 2.0 i 2.5 TD o mocach 92 i 125 KM, nie cieszyły się one jednak nigdy większym zainteresowaniem klientów.

Testowany przez nas egzemplarz napędzany jest świetnym silnikiem 2.5l, który opracowany został jeszcze przed przejęciem firmy przez Fiata. Dzięki 12-zaworowej technologii moc nie jest szczególnie wysoka (ten sam silnik, ale z głowicą 24-zaworową, zastosowany w 156 ma już 190 KM), jednak dysponuje doskonałą elastycznością - samochód dobrze zbiera się już od 1500 obr/min, a w przeciwieństwie do Diesli, kręci się równo aż do 6 tys obr/min.

Oczywiście za dużą pojemność trzeba zapłacić na stacji benzynowej. Alfa 155 2.5 V6 w mieście zużywa średnio 12 litrów paliwa na 100 km. W trasie zużycie spada do około 10 litrów. Przy obecnych galopujących cenach paliwa nie jest to mało... Trochę bardziej ekonomiczne są wersje czterocylindrowej. W zależności od pojemności ich zużycie paliwa w jeździe miejskiej wynosi około 10-11 l/100.

I jeszcze jedno. Silniki Alfa Romeo bardzo źle znoszą traktowanie gazem. Owszem, może najdroższe instalacje najnowszej generacji nie spowodują negatywnych skutków, jednak komu opłaci się do wartego 10 tysięcy zł samochodu montować instalację za 5 tysięcy? A tańsze instalacje to mówiąc wprost - proszenie się o kosztowne kłopoty.

Wrażenia z jazdy

Alfa 155 to samochód dla osób czerpiących przyjemność z jazdy, które gotowe są za to zapłacić trochę więcej. Silniki o wysokich mocach bardzo dobrze brzmią (nie trzeba radia!), choć w czterocylindrowcach trzeba zmagać się z usterkowym mechanizmem zmian faz rozrządu (wariatorem). Ponadto nie wolno oszczędzać na tanich materiałach eksploatacyjnych (paski, płyny) bo prędzej czy później silnik to wypomni.

Osiągi zadowalające są we wszystkich wersjach. Już Alfa 1.6 przyspiesza do 100 km/h w ciągu 11.2 s. Testowana wersja ze 165-konną jednostką osiąga "setkę" po 8.4 s, a topowa Q4 - po 7s. Niestety, "quczwórka" jest bardzo trudna w serwisowaniu, co powoduje, że w Polsce trudno o egzemplarz całkowicie sprawny, którego osiągi zgodne są z danymi fabrycznymi.

Za silnikami podąża zawieszenie. W 155-ce nie stosowano jeszcze zawieszenia wielwahaczowego, dzięki czemu grubsze wahacze są bardziej wytrzymałe, tańszy jest również ich serwis. "Zawias" spisuje się jednak dobrze zapewniając doskonałe właściwości jezdne (z tego Alfa słynęła "od zawsze"). Część samochodów (najczęściej te z uboższym wyposażeniem) charakteryzowała się niższym o 1,5 cm zawieszeniem, które jeszcze bardziej nastawione było na sport. Z kolei niemal wszystkie bogato wyposażone "fałszóstki" posiadały dłuższe sprężyny, co przekładało się na nieco większy komfort, ale również powodowało większe przechyły na zakrętach. Nie wpływa to jednak na mniejszą zdolność do pokonywania zakrętów, powoduje jedynie wrażenie mniejszej pewności za kierownicą.

Warto zwrócić uwagę również na olbrzymi, liczący 500 litrów pojemności bagażnik. Niestety, tylna kanapa nie jest składana, wybierając się na narty możemy natomiast skorzystać z rozkładanego podłokietnika.

Wady? Wysokie zużycie paliwa, słaby promień skrętu, archaiczna stylizacja wnętrza.

Podsumowując

Czy więc Alfa Romeo jest piękna, ale potrafi doprowadzić do ruiny? Okazuje się, że nie zawsze. 155 nie przyciąga wzroku, a kilkunastoletnie nawet egzemplarze, jeśli nie uczestniczyły w poważnych wypadkach nie mają większych problemów z rdzą. Zawieszenie na polskich drogach wytrzymuje przebiegi mniejsze niż średnia, jednak na rynku wtórnym nie brak tańszych zamienników. Część elementów pokrywa się z tymi, które stosowane są we Fiatach (155 jest blisko spokrewniona z Temprą). Niestety, sprzedawcy często żądają większych kwot od właścicieli Alfa Romeo niż Fiatów. Stąd np. warto kupować przednie tarcze hamulcowe do Cinquecento zamiast tylne do Alfy 155 - chociaż obie są dokładnie takie same!

Zdecydowanie jednak przesadzone są doniesienia, że utrzymanie Alfy kosztuje fortunę. Może rzeczywiście koszty są trochę większe od przeciętnej, ale nie na tyle, by nie zrekompensowała tego przyjemność z jazdy. Tym bardziej, że Alfy są znacząco tańsze od zbliżonych wiekiem produktów niemieckiej motoryzacji. No i Alfami nie interesują się złodzieje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: używana | testowanie | silniki | silnik | paliwa | romeo | Alfa Romeo | samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy